Lepsze niż druga część, to pewne. A do śmierci (włącznie) bodajże Toda nawet niezłe, potem nużące i tylko humor reanimuje całość. Inaczej jest z owym przeznaczeniem niż w części drugiej- tam jest skonstruowane tak, że można owe zdarzenia za nieszczęśliwe wypadki uznać. Tu już ingerencja i plan jest ewidentny (choćby cofnięcie się wody)... Lepszy pomysł, a jednak ów filmik nie wybija się ponad standardowe kino dla młodzieży. Trochę szkoda.