Dziwi mnie fakt, że ktoś nazywa to "horrorem". Jestem z natury bardzo bojaźliwa, ale dla mnie ten film to tylko łatwa i lekkostrawna przekąska dla młodzieży. Po drugie, dziwi mnie też jego bardzo wysoka ocena. Z czego to wynika?
Proste, że ten film nie jest horrorem. Horrorem nie jest także 99,9% aktualnie kręconych filmów tego typu. To dzięki amerykanizacji rynku wszelkie określenia po prostu tracą swoje podstawowe znaczenie.
"Horror (łac. groza, strach), fantastyka grozy – odmiana fantastyki polegająca na budowaniu świata przedstawionego na wzór rzeczywistości i praw nią rządzących po to, aby wprowadzić w jego obręb zjawiska kwestionujące te prawa i nie dające się wytłumaczyć bez odwoływania się do zjawisk nadprzyrodzonych. Zadaniem horroru jest wywołanie lęku i niepokoju u odbiorcy utworu. Pojawiające się w świecie utworu zjawiska fantastyczne podważają ustalone na początku i akceptowane przez bohaterów prawa świata." (za Wikipedią)
Zaś średnia wysoka ocena? Hmm, to nie powinno dziwić. Wynika ona z tego, że film ten jest kierowany do prostej i niewymagającej publiczności, która dosłownie pieje z zachwytu nad każdym crapem, jaki pokaże telewizor czy DVD. W skrócie mówiąc - ta średnia została wyśrubowana przez osoby nie posiadające gustu. Bo jak gustem można nazwać oglądanie filmów, które z założenia mają trafić do większości i są kompletnie proste? Nie mówię ofkorz, by wszyscy zaraz rzucali się na niezależne kino czy coś, ale chciałbym, by ludzie potrafili rozgraniczyć, który film się podoba, bo "ma się podobać" (a po tygodniu i tak o nim zapominają). Coś w stylu "oszukać przeznaczenie" jest dla osób, które zawsze z wypiekami na twarzy wychodzą z kina i myślą, że to jest film ich życia :P Oczywiście za kilka godzin czar pryska. Bardzo łatwo można stwierdzić w komentarzach pod takimi filmami, że tacy a nie inni odbiorcy dają 10/10 tego typu crapom - zero argumentacji, zero krytyki - spotyka się zazwyczaj "film był super bo był super". Dlatego ja od razu takowe średnie obniżam w myślach o 3 - 4 punkty w dół.
Dla mnie Oszukać przeznaczenie 1 i 2 zasługują na tą piątkę (czyli OK), ale trójka to już nieporozumienie. A oglądałem z przymusu z... kolegami, którzy oczywiście ze świecącymi oczami uważali ten film za hit do Oscara :P
Eh,oglądając film przypomniał mi się Kill Bill vol.1(sieczka w restauracji). Ten film był dla mnie właśnie takim czymś. Ni to horror,ni komedia. W wielu momentach (rzekomo strasznych) spadałem z fotela ze śmiechu.
2/10-fajny pomysł na scenariusz,ale komediowe wykonanie,zresztą podobnie jak inne części