Oj, ten film...
Też obejrzałam przypadkiem - byłam sama w domu i nie miałam co robić (ha! Bardzo odpowiedni film na taką okoliczność), a leciał akurat wieczorem, więc zaczęłam oglądać, przywabiona - nie ukrywam - obiecaną katastrofą lotniczą na początku (faktycznie, bardzo zachęcające...). No a potem jakoś tak obejrzałam do końca...
Fakt - wizja katastrofy robi wrażenie (co bynajmniej nie zniechęciło mnie do samolotów), zabawne, ze Canal + akurat puszcza w podobnym czasie też "Cast Away" z równie fantazyjną katastrofą...
Ale następne "śmierci" bohaterów są już naciągane (nawet baaaaardzo naciągane) i wręcz - bez urazy - śmieszne. O ile pierwszy zgon jakoś jeszcze przeszedł, o tyle zgon nauczycielki to już była gruba przesada (chyba największa w całym filmie). Tak samo jak z "przypadkiem kolejowym"...
No cóż, po twórcach "Z archiwum X" można by spodziewać się czegoś ciut lepszego, no ale odcinki Archiwum też kiedyś były lepsze.
Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że to film o młodzieży i do młodzieży kierowany - jeśli tak na to patrzeć, to jest na pewno znacznie lepszy niż jakieś "Scary movie" i inne "American paje" ;-)
Ale jeśli oceniać go jako film ogólnie, dla kinomana - wypada średnio.
PS. Aha, jeszcze teraz mi się przypomniało - wyczaiłam dwóch aktorów z "Archiwum", którzy występowali tutaj - pierwszy to ten, który grał kolegę głównego bohatera (ten, który zginął pierwszy, w łazience) - w chyba trzecim odcinku 8 serii archiwum (niedawno to było) grał wyjadacza mózgów o nienasyconym apetycie, któremu ciągle burczało w brzuchu ;-)
A drugi - grał nauczyciela, który zginął w katastrofie, a dzięki któremu ocalała nauczycielka - w Archiwum grał jakiegoś z ludzi od Rakowatego chyba (man in black w każdym razie...)