do oczu aplikujemy płynik i przenosimy się w czasie i przestrzeni. Pomysł in plus, ale zamotanie z tym związane in minus. Prościej a byłoby zdecydowanie lepiej. Z reguły aby przenieść się w czasie i przestrzeni było się podłączanym do masy przeróżnych kabli, a w tym przypadku nie ma nic prostszego. Aplikujemy kropelkę do oczu, na głowę zakładamy opaskę kabelkową i lecimy w teren.Tylko ten pomysł mnie chwycił, ale całość nie bardzo. Można było to lepiej scenariuszowo rozegrać. Jak w USA podłapią ten pomysł i przerobią po swojemu, to może być hitowa produkcja filmowa.
I znowu trafiam przypadkiem na imbecyla u którego ocena nie odpowiada skali przyjętej na tym portalu. No ileż razy można to zgłaszać...Oj, chyba skończy się banem.
dzyniu jest moim trollowym ulubiencem, od osmiu lat wszyscy mu pisza, ze skala ocen jest 10 stopniowa a on i tak ocenia w 5 :D
Ostatnio natknąłem się na gościa, który każdemu filmowi daje 1, a oznacza to tyle, że film obejrzał. Funkcja "widziałem, bez oceny" jego zdaniem jest mało widoczna...
Mimo wszystko jednak, istnieją też przypadki w drugą stronę, więc skrajności się znoszą.
A już tak na koniec dodam tylko, że moim zdaniem większość użytkowników nie potrafi korzystać ze skali 10 stopniowej i tak naprawdę ocenę filmu zaczyna nie od 1 tylko od 5, podczas gdy 5-tka powinna oznaczać średniaka, coś przeciętnego. Przecież takich filmów właśnie jest najwięcej, czyż nie? A jednak większość nowych produkcji ma ocenę znacznie wyższą. Mało tego, te ze średnią oceną 5 z reguły są gniotami, na które nie warto tracić czasu...
Tylko, że nikt tam nie przenosił się w czasie i przestrzeni. Chodziło tylko o wykreowanie realistycznych wspomnień, do tego nie potrzebna była żadna aparatura, tylko płyn zawierający oprogramowanie, które wpływa na mózg. Ten pomysł był wykorzystywany już nie raz w filmach np. w "Pamięci absolutnej".