Byłam zakochana w Vanilla Sky, uważałam ten film za arcydzieło jednak z remake'ami jest
jak z coverami, uwielbiasz je dopóki nie usłyszysz oryginału. Nadal VS jest jednym z moich
ulubionych filmów, ale po obejrzeniu "Otwórz oczy" musze stwierdzic, że scenarzysta VS
miał bardzo ułatwione zadanie. Co prawda wszystko jest piękne, ładne (soundrack VS
rewelacja) jednak jest to remake, co prawda bardzo udany, ale jednak remake
rewelacyjnego filmu z 1997, który może trochę odstaje od VS w kwestiach technicznych, ale
najbardziej ceniłam go za pomysł, który jak się okazało wyszedł od Alejandro Amenábara a
nie Camerona Crowe. Cóż.... opinie są różne, ja osobiście polecam zarówno "Vanilla Sky"
jak i "Otwórz Oczy" z tym, że od dzisiaj bliżej memu sercu jest jednak oryginał.
Abre los ojos tylko i wyłącznie. Vanilla sky nie ma choćby krzty klimatu. W każdym, nawet najmniejszym elemencie słabsza od pierwowzoru.
Dlatego na filmweb są 'powiązania z innymi filmami'. Gdy ja chcę obejrzeć jakiś film z 2008 roku i widzę, że obok 'stoi' pierwowzór z 1978 - to najpierw wybieram ten starszy. Następnie remake.
Później pojawiają się wielcy fani tego nowszego i pieprzą głupoty jakie to jest arcydzieło. Oczywiście nie znający oryginału. ; P
niestety jak oglądałam vanilla sky nie miałam jeszcze pojęcia czym jest filmweb ;p (byc moze nawet wtedy nie istniał)
A ja miałam to szczęście oglądać najpierw Abre los ojos i po ty seansie Vanilla sky był już tylko marnym żartem:)
Nie rozumiem co było zrobione źle w Otwórz oczy, że Tom Cruise postanowił wziąć się za realizację Vanilla Sky. Dla mnie jako widza, oba filmy podobają się z różnych względów - aczkolwiek VS traktuję z dużą rezerwą. W każdym aspekcie Abre los ojos jest filmem lepszym (w moim odczuciu), a o pierwszeństwie pomysłu nad pieniędzmi nie wspominając. Kto co woli, ale sprawiajmy chociaż po trosze wrażenie ludzi obiektywnych i nie stawiajmy Vanilla Sky ponad oryginałem. ; P
Btw. VS traktuje niezłym spoilerem już w filmwebowej rubryczce o nazwie gatunek. Z drugiej zaś strony Otwórz oczy nie jest na tyle jednoznacznym filmem aby przypisywać ten sam gatunek. Chodzi o Sci-Fi ofc.
VS brakowało klimatu. Ja nie rozumiem Penelopy, dlaczego po Otwórz oczy chciała zagrać jeszcze raz tą samą rolę, tylko jakby trochę gorzej...?
Hmm... pieniądze, napędzenie kariery, Tom Cruise? : D Myślę, że dwa pierwsze należałoby skreślić, ponieważ w tym samym roku Pe zagrała u boku dwóch poważnych aktorów - w dosyć wysokobudżetowych produkcjach. Blow z Deppem i Kapitan Corelli z Cage'm. Znana również już była, jej kreacje u Almodóvara anonimowe nie były, zresztą jak sam reżyser i jego filmy. Wychodzi na to, że oczarował ją Tom, z którym nota bene rozpoczęła długi romans. Zawsze też mogła poobracać się na salonach. Jej kreacja w VS była tak słaba (w porównaniu z Otwórz oczy), że aż się zdziwiłem oglądając film. Zasłużenie została nominowana do złotej maliny. Może w hiszpańskim czuła się lepiej. Kiedyś ją zapytam. ; D Ahh i ten klimat, film obdarty z tego co najlepsze, zabrali mu duszę. : )
Strasznie byłam zdziwiona jej tak różnym poziomem kreacji. Otwórz oczy był niepokojący, długo nie mogłam się otrząsnąć.
Trochę mnie to przypomina "Milenium" i "Dziewczynę z tatuażem"- ta druga wersja, nie jest zła tylko jest dokładną kalką oryginału, mnie się tak wydaje, i też klimat podupadł, chociaż ma wielu zwolenników.
Ja także oglądnąłem ALO pierw i kiedy później wpadłem na ten plagiat jakim jest VS to byłem zdumiony. Jak w ogóle przyszło do głowy komuś aby zrobić remarke tak doskonałego filmu o niedoścignionym klimacie ? Lubię T Cruise'a ale tutaj nie był warty cienia swojego pierwowzoru. Reszta hollywoodzkiej produkcji wyglądałą jeszcze bardziej kiczowato i chłodno niż Tom. Tymbardziej poroniony pomysł kręcić taką wersję. To jakby po Rubinsteinie wystąpił Janowski.