Czy tylko ja dostrzegam niepokojąco silne podobieństwo, na krawędzi inspiracji artystycznej z żywym plagiatem?
Hehe, o plagiat z Grzędowicza bym ich nie posądzał, tamta historia, choć podobna, jest jednak na tyle inna, że poza konceptem człowiek z przyszłości + świat około XI w nie wiele ma wspólnego.