Weź dwie części "Predatora" i dwie "Obcego". Wrzuć to do 3 części "13 wojownika", polej sosem z "Długich Łodzi Wikingów" i... no i masz Outlandera. Ale nie ma się czego czepiać, choć nie da się uciec od wrażenia, że to już było, to ogląda się bez męki. Może finałowa walka trochę przeciągnięta, ale całość, całkiem sprawnie zrobiona. W tandecie zlewającej od jakiegoś czasu kina, to naprawdę przyzwoita robota - a to się docenia. Jak ktoś lubi fantasy i sci-fi, to nie będzie zawiedziony. Sprawna robota i choć wiadomo od samego początku kto zwycięży, to na przyjemne wieczorne oglądanie film film ten jak najbardziej się nadaje.