PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=237705}
6,3 24 tys. ocen
6,3 10 1 24095
Outlander
powrót do forum filmu Outlander

bida z nędzą...

użytkownik usunięty

Bida z nędzą. Nie wiem sam co mnie podkusiło, żeby obejrzeć to to do końca. No ale dam tę trójeczkę, bo przecież i tak był lepszy niż "10.000 BC". Po "Pathfinderze" (który był jeszcze gorszy) i omawianym "Outlanderze" muszę chyba zmienić swoją ocenę "13 Wojownika", bo w porównaniu z tymi filmidłami wyrasta on do miana arcydzieła. Hmm... Tak sobie teraz pomyślałem, że gdyby "Outlandera" skrócić i pozbawić szeregu niedorzeczności, to może sprawdziłby się w formie komiksu. Oczyma wyobraźni widzę go z kreską a'la "Son of the Celluloid" czy ostatecznie autorstwa Simona Bisleya. Wtedy może dało by się z niego wycisnąć płytki fabularnie ale dojebany graficznie średniak. Bo jako film, zwłaszcza w takim wydaniu" to nie bałdzo...

ocenił(a) film na 7

Nie zgodzę się z tobą. Pomijając fakt, że ta twoja pseudo krytyka jest napisana samymi ogólnikami bez żadnyh konkretów. To bardzo wygodne zgnojić dobry film zupełnie nie podając argumentów. Film był w moim przekonaniu bardzo dobry, efekty specjalne posiadał b. dobre również. Co do fabuły to nie ma się praktycznie do czego przyczepić :) Filmowi dałem 8/10 i swojej oceny nie zmienię, a napewno nie po tego typu komentarzach bo coraz częściej odnosze wrazenie, że niektórzy ludzię piszą tutaj tylko takie oderwane od rzeczywistości komentarze tylko po to, aby sobie odreagować nieudany dzień.

użytkownik usunięty
gniewbeliara

Masz rację o tyle, że dzień ten był nieudany ze względu na to, że obejrzałem to-to filmidło.
Kolego... nie chcę być uszczypliwy, ale to co wykonałeś tutaj Ty, to również nie jest żadna argumentacja. "Film bardzo dobry, efekty specjalne bardzo dobre, fabuła bardzo dobra" - to są takie same argumenty jak "film gówniany, efekty gówniane, fabuła gówniana".
O filmie się specjalnie nie rozpisywałem, bo uważam że i rozpisywać się nie ma nad czym. No ale żeby formalności stało się zadość, to niech Ci będzie.

Efekty były - w moim mniemaniu - koszmarne. O ile dało się jeszcze przeżyć El Potworro w postaci świetlno-maskującej, to w postaci odkrytej (szarawej) był on na poziomie lat 90-tych czy jakiejś gry komputerowej. Motyw z porywaniem ludzi za pomocą tych świetlnych macek również wyglądał totalnie nienaturalnie. Komputerem aż raziło po oczach. Statki kosmiczne - tutaj niemal pochwalę - wyglądały jeszcze jako tako, ale ta cała kosmiczna technologia, to był już zwyczajny śmiech w karczmie. Że nie wspomnę o tym, że masa rzeczy zerżnięta z filmu "Stargate" (te metalowe zsuwano-rozsuwane elementy komicznej zbroi chociażby).

Co do fabuły to jak najbardziej jest się do czego przyczepić. Pomysł był fajny, ale ugrzęzł w masie banału, naiwności i ewidentnych braków warsztatowych scenarzysty. Wszystko do bólu przewidywalne (jedyne nad czym się zastanawiałem to to, czy "comic relief" w postaci Boromira przetrwa do końca filmu), postacie ciosane z tektury a sposób przedstaiwenia był tak sztampowy, że aż zęby zgrzytały. W takim - nomen omen wybitnie średnim - "13 wojowniku" w scenarzysta znalazł odrobinę czasu by przedstawić pobieżne choć charakterystyki większości bohaterów. Tutaj tego zabrakło. Najbardziej bolało mnie to, co zrobili z postacią graną przez Perlmana. Mogli ją zajebiście fajnie pociągnąć przez dłuższą chwilę, natomiast zdecydowali się na opcje "pojawia się, napierdala innych wikingów, ucieka przed bestią i traci głowę". Rzeczywiście nie ma się do czego przyczepić. Długo by można jeszcze wymieniać, ale po co. Napiszę jeno słów kilka o najbardziej irytujących niedorzecznościach, które pozwalają mi stwierdzić, że twórcy powątpiewają w to, że ich widzowie w rozwoju przekroczyli poziom dwunastolatka. 1) Główny bohater napierdziela w jakimś kosmicznym pidżinie, dopiero na ziemi uczy się staronorweskiego (pomijam już ten wątek, że przy ich zajebistej technice proces ten był bolesny), po czym twórcy - ignorując te dobre 120 sekund wątku z nauką języka, pokazują nam wspomnienia głównego bohatera, w których to wszyscy mówią po angielsku. 2) za pomocą kosmix-napalmu i ostrzeliwania ze statków powietrznych kosmici wybili - w ich mniemaniu ofkoz - całą populację potworów (jakby na planecie nie było jaskiń choćby). 3) na planecie zamieszkiwały potworów - tu cytuję - "miliony", natomiast w ogólne nie było widać tam innych zwierząt, roślin itp. Biorąc pod uwagę jakie to były drapieżniki, zastanawiam się czym się żywiły. Dziwny musiał być tam ekosystem. Zaprawdę. Mniejszych lub większych idiotyzmów w filmie były dziesiątki. Tylko nie pisz mi proszę, że to sci-fi więc może tam coś takiego się pojawiać, bo to hasło raz że jest już mocno "cliche", a dwa, że używanie go jest totalnym nieporozumieniem ;)

Aktorstwo Caviezela, Hustona i Myles było żenujące. No ale podejrzewam, że wiedzieli w jakim gniocie grają i się nie wysilali. Potencjał Perlmana zmarnowany, ale o tym już pisałem. Jedynie John Hurt - jak zwykle - coś tam robić próbował, ale podejrzewam, że cały czas zadawał sobie pytanie "co ja ku...wa tu robię?" więc i wyszło średnio.
Dalej już bardzo szybko - zdjęcia na przyzwoitym poziomie amerykańskiego średniaka (szału nie było, ale nie raziło po oczach), choreografia rodem z Herculesa (tego z Kevinem Sorbo, żeby była jasność), montaż przeciętny. Reżyserii właściwie brak, tj. widać, że wszystko to jest jakoś bez pomysłu robione.

Jedynym pozytywem był aktor grający Boromira z tym jego brytolskim akcentem :)

Podsumowując: nie dziwię się, że premiera filmu była kilka razy przesuwana, a skończyło się na tym, że wypuścili to-to od razu na rynek DVD. Film zasługuje na to, żeby znaleźć się na półce w wypożyczalni pomiędzy nowymi dziełami Stu "Kloca" Steagala i jakimś "Amercian Pie 25".

Czy taka recenzja Cię zadowala? Czy też może jeszcze czegoś brakuje?

Dla mnie jest to szit nieziemski. Nie rozumiem jak ktoś może dać mu 8/10, ale to już Twoja prywatna sprawa.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8

"Nie rozumiem jak ktoś może dać mu 8/10, ale to już Twoja prywatna sprawa" - i w tym jest problem, nie rozumiesz że ludzie mają różne gusta :)
Lekki, efekciarski filmik a Ty podniecasz się jakby to był dokument z Discovery Channel i doszukujesz się błędów ... wyloozuj bo Ci żyłka pęknie :)

użytkownik usunięty
dianoholic

Błędów doszukuje się na siłę. Tutaj walą one z siłą młota i częstotliwością kałasznikowa.
A efekciarskie to były "Gwiezdne Wojny". "Outlander" jest żenujący. Jest różnica pomiędzy dobrze skrojonym filmem rozrywkowym, a takim celuloidowym potworkiem.
Poza tym - idąc tokiem Twojego myślenia, można powiedzieć, że film nie potrzebuje ani fabuły ani bohaterów... Ot wystarczy, żeby było efektownie i rozrywkowo. Niech przez 90 minut biegają, latają, strzelają, mieczami się napierdalają. Zajebiście. Tylko nie o to chyba w filmach chodzi. W psx-ie to już bardziej.

ocenił(a) film na 3

a dla mnie film byl kretynski, jak malo ktory...
hmm... generalnie... moglby mi ktos wyjasnic jakim cudem przetopiono w nim metal, ktory powinien wytrzymywac temperature rzedu 1400 stopni Celsjusza w kuzni opalanej drewnem? bo juz sam nie wiem czy usnalem i mi sie to przysnilo, czy faktycznie miala miejsce tam taka akcja...

cropaz

ja dalem 1, nie wiem sam dlaczego obejzalem go do konca, przy tym filmie przypominaja mi sie filmy z lat 80-90 gdzie np rekin wyskoczyl z morza na 20 metrow ugryzl chyba jak dobrze pamietam robina w noge a ten z poleczki w helikopterze wyciagna 'odstraszacz dla rekinow' w sprayu i spsikal rekina po czym rekin wpadl do morza i nic sie nie stalo,
czemu akurat porownuje do tego? bo ten film to nic wiecej po za lepszymi efektami?, drozsza produkcja, i rokiem wydania od starego batmana.
film byl taki beznadziejny ze zmarnowalem 1.5h zycia;) Szczerze podziwiam ludzi ktorym ten film sie podobal..
ta akcja z tym metalem ze statku bekowa. a i czemu ten typ nie wziol sobie swojej zbroi i tych pierdol jakie zostawil tam na kamykach? bo z tego co wiem to bardzo wytrzymale jest i dzieki temu przezyl wypadek;x ale mniejsza oto podczas ogladania widzialem duzo wiecej takich absurdow ale nie bede juz o tym szajscie pisal. tak wiec pozdrawiam fanow tego zajebistego filmu
ale co sie dziwic wkoncu film powstal w USA, a tam sa tylko takie bajeranckie filmy sf;) sry za bledy ale spiacy jestem po filmie;x
a i american pye bardzo mi sie podoba akurat lubie takie 'głupie' komedie;)

salat763

a i sry zapomnialem dodac film bardzo irytujacy, fabula plytka, przewidywalna. Ten potworek nie wiem jak on sie tam nazywal, ale w kazdym badz razie ten stworek w moim odczuciu to polaczenie Alien Nostromo z hmm tandetnoscia alien vs predator (najnowsza czesc) + jakis piekielny pies? + migajacy jak choinka burak :) a teraz prosze o krytyke znawcow kina ;*

użytkownik usunięty
salat763

Ta... Że to taka fuzja Aliena z Predatorem to już na tym forum chyba ktoś pisał. Pod tym akurat względem inwencji u twórców nie stało.
Swoją drogą. W jueseju wyszedł swojego czasu komiks z Obcym, w którym walkę podejmowała z nim ekipa wikingów. Graficznie był świetny, fabularnie już mniej. Mimo to różnica między nim a "Outlanderem" jest kolosalna. Gdyby twórcy filmu konsekwentnie z niego zżynali, to "Outlander" miałby może chociaż klimat :)

ocenił(a) film na 5

Możesz podać więcej informacji na temat tego komiksu ? Chętnie bym się z nim zapoznał

użytkownik usunięty
donZabol

Pełny tytuł to "Aliens: Stalker". Wydany przez DC Comics w 1998 roku.
Szału co prawda nie ma, ale polecam przejrzeć. Bez problemu znajdziesz go sobie w necie.

Co ciekawe jest to rzecz autorstwa Davida Wenzela, który zasłynął w środowisku tym, że zrobił komiksową adaptację "Hobbita".

ocenił(a) film na 5

Wielkie dzięki ! Z czystej ciekawości chciałem go zobaczyć, jak chociażby prezentuje się właśnie klimat w komiksie

użytkownik usunięty
donZabol

No problem.

Przy okazji zauważyłem, że popełniłem pomyłkę. Wydawnictwo to rzecz jasna Dark Horse Comics.
Klimat jest niezły, do tego dosyć przyjemny sposób narracji (wspominki jednego z kosmicznych Marines), kreska też fajna chociaż nie ukrywam, że gdyby zabrał się za nią Simon "Biz" Bisley to byłaby dużo lepsza ;)

ocenił(a) film na 8

"Błędów doszukuje się na siłę" i wszystko jasne :)
Twój tok myślenia poszedł oczywiście w złą stronę, "lekki i efekciarski" nie oznacza wg. mnie dobrego czy wartościowego :)
Film jest rzeczywiście niskich lotów, taki najprawdopodobniej był w założeniu twórców. Nikomu nie chodziło o jak najbardziej rzeczywiste przedstawienie historii. W niektórych filmach chodzi właśnie o bieganie, strzelanie i napierdalanie mieczami - skoro ktoś je kręci to chyba znajdą się jego odbiorcy (zadowoleni jak i pechowcy którzy stracili 1,5 godz. z życiorysu :). Nie zapominaj że dla większości amerykanów Norwegia przedstawiona w tym filmie pewnie też jest fikcją :D, to najprawdopodobniej docelowa grupa odbiorców.
Życzę oglądania tylko wartościowych wg. Ciebie filmów, inaczej jeszcze zejdziesz na jakiś zawał ;)

użytkownik usunięty
dianoholic

Koledze radzę zapoznać się z regułami rządzącymi polską ortografią. Ja doszujujĘ się, ktoś doszukujE się. Wskazałem tylko na to, że "doszukiwać" to się można błędów na siłę. W tym filmie doszukiwać się ich nie trzeba, bo walą one po oczach.
Zresztą. Film zupełnie się nie broni, nawet jeśli próbuje się na te błędy uwagi nie zwracać. Jest on zwyczajnie bardzo kiepski. Ale o tym pisałem już wcześniej.
Poza tym. O tym czy film jest wartościowy to decyduje się chyba po obejrzeniu filmu, prawda? Chyba, że na ten temat masz odmienne zdanie. Dobre kino rozrywkowe lubię. I to bardzo. Nie oznacza to jednak, że nie mogę oceniać ch***wego kina rozrywkowego. Prawda?
Co do Norwegii jako fikcji. Dla twórców tego filmu chyba również. Wnoszę to po tym, że jakbym nie próbował na to patrzeć, to wikingowie sobie łysych pał tatuażami nie przyozdabiali. A Perlman wygląda jakby go żywcem z D&D przenieśli. O... I tu masz przykład błędów doszukiwania się. Rozumiesz już tę subtelną różnicę? :) I żeby była jasność: akurat to na ile realistycznie przedstawieni są wikingowie mi zwisa, co zresztą w chyba widać, bo historycznych argumentów żadnych nie przetaczałem.
Przekonywać do swojego zdania dalej nie będę, bo ani misji takiej nie odczuwam, ani pieniążków za to nie dostaję. Niemniej jednak nadal uważam, że film ten jest cienki jak sik węża i nie broni się pod żadnym względem. Mimo wszystko nie postawię 1/10 bo widziałem filmidła dużo gorsze.

ocenił(a) film na 8

Każdy film sci-fi ma naciągany scenariusz i można wytknąc całe masy niedorzeczności. Wytykałeś wcześniej brak roślinności na planecie świecących stworków i uważasz że nie jesteś upierdliwy? :) Może wciągały kamienie nosem i przerabiały na baterie do swoich ogonków? ;)
Analiza bohatera, stworków, fabuły itd. nie ma po prostu sensu.
Ten film to BAJKA, zrozum to wreszcie :)

Swoją drogą jestem ciekaw jakie filmy sci-fi uważasz za "pozbawione błędów" ... oczywiście tych rzucających sie w oczy ;] ?

użytkownik usunięty
dianoholic

A czy ty możesz zrozumieć, że niedorzeczności stanowią jedynie czarę przelewającą kielich goryczy? Film jest kiepski pod KAŻDYM względem, co staram się tu wyłożyć, a na co ty nie chcesz za cholerę zwrócić uwagi :)

Tytułów kilka mogę rzucić z kapelusza: "Blade Runner", "Dark City", "Alien(s)", "Existenz", "Firefly", "Mad Max", "Alphaville", "Cypher". A zważ na to, że wymieniam tylko te o charakterze mniej lub bardziej rozrywkowym, bo do choćby "Solaris" czy "Stalkera" porównywać nie będę :)

Oj, naprawdę już kończę wypowiadanie się na forum tego filmidła, bo pisanie o nim czegokolwiek to wybitna strata czasu :)

ocenił(a) film na 8

Nigdzie nie twierdziłem że film nie jest kiepski :) Zdziwiło mnie właśnie że poświęciłeś tak długi wywód i argumentacje (3 post w tym wątku) po opinii gniewbeliara :)

użytkownik usunięty
dianoholic

Bo mi na ambicję wjechał ;)

Nie, nie, nie... naprawdę pora kończyć :)

ocenił(a) film na 1

no prawie bida z nędzą

średniak i ot bardzo średni

teksty ala klan czy m jak milosc

vikingowie tylko z nazwy

"Tropiciel" byl lepszy niz ten coś :]
tutaj vikingowie to takie pussy trochę

za dlugi, za nudny i po 15 min mnie korcilo wylaczyc
pozniej w polowie i pozniej 20 min przed koncem mialem juz OFF w ręce ale wytrwalem :)

straszny niejest ale do sredniego mu tez daleko

dalem od biedy 4/10 za dosc fajny pomysl

NIEWYKORZYSTANY POTECJAŁ

ocenił(a) film na 6

jak dla mnie to wyszedl taki typowy sredniak.pomysl byl calkiem fajny na film lecz czegos zabraklo.pierwsze pol filmu jeszcze nawet przyjemnie sie ogladalo ale od polowy wszystko jakos sie posypalo;/szczerze mowiac ostatnie 30 min ogladalem juz czekajac az sie skonczy bo niestety mialem dosc.jesli ktos sie nudzi i nie ma nic innego do ogladania to moze to obejrzec ale osobiscie go nie polecam.takie jest moje skromne zdanie.rozpisywac sie nie bede bo mi sie nie chce.po obejrzeniu go nawet nie mam ochoty szczegolowo pisac o nim.

saddam7

Dla mnie ten film jest bardzo dobry 8/10, tropiciel był dużo gorszy...
Polecam. Jak ktoś lubi takie tematy to napewno mu się spodoba.

Dexter_pl

ja róznież dałem 1/10 nie rozumim po co kręci się takie gówniane filmy.

Doprawdy nie wiem czemu produkuje się takie filmy. Byłem nastawiony do niego pozytywnie, trochę bałem się połączenia fantasy z s-f, ale ogólnie pomysł mnie ciekawił. To co jednak zobaczyłem było żenujące, nie mogłem powstrzymać się od śmiechu. Fabuła się wogóle nie trzyma kupy, wszystko wręcz męczy swoją głupotą i parodią. Od kiedy straciłem 2h na obejrzenie tego filmu zastanawiam się czy zamiarem reżysera było nakręcenie parodii w stylu nagiej broni, bo jeśli tak to może słusznie reagowałem śmiechem na właściwie wszystkie sceny ( a kilka z nich było po prostu mistrzostwem, coś w stylu xeny, zastanawiałem się tylko kiedy ta cała bestia czy całe plemie wikingów zacznie prezentować swoje umiejętności mistrzów karate, szkoda, że się nie doczekałem, chociaz o ile dobze pamiętam główny bohater cos tam nam zademonstrował), których nie będe tu opisywał, je poprostu trzeba zobaczyć ( jednak jedna z bardziej żenujących scen, których było tam wiele jest warta opisania. Otóż piękna córa wodza i outlander wyruszają żeby zabić bestię do pewnej jaskini, córa wodza zostaje uwięziona, ledwo przeżyła, bestia ją dostrzega, atakuje, córa nie może przecisnąć się przez wąską strzelinę, outlander podaje jej miecz, którym laseczka zabija bestię, po czym cała ekipa wikingów, o których myśleliśmy, że są od niej odcięci, dostaje się do niej przez wejście obok, coś w stylu włamywacz próbuje dostać się na posesje i forsuje płot, a póżniej okazuje sie że bramka była otwarta...ŻENADA ). Film był jednak także wzruszający, wylałem wręcz wszystki łzy gdy "outlander" opowiadał histrie o tym jak zniszcył bezsensu całą planetę, zostawił na niej rodzinę, która nie doczekała jego powrotu, po czym usłyszał o córki wodza, że jest dobrym człowiekiem, a ona ma dla niego starożytny miecz, który właśnie miała wręczyć "dobremu człowiekowi"... hahaha, kosmos, tego się nie da opisać, ten kicz trzeba zobaczyć. Polecam ten film wszystkim, którzy lubią oglądać tragiczne produkcje.

Takich scen jest tam więcej, można chociażby wymienić kolejne 2. 1. po zabiciu bestii nad jakąś przepaścią, laseczka i piękny lolo w postaci głównego bohatera zamaist wrócić tą samą drogą wspnają się po wypierdzielczym klifie, co jest po prostu z dupy darte, tym badziej, że wczesniej laseczka potknęła się na pierwszej lepszej skałce. 2. Na samym końcu filmu, gdy gość zdecydował się, że jednak zostanie z matką swoich dzieci jako król ( zupełnie nie wiem czemu, wogóle zbratanie się z wikingami było tak żenujące, że masakra, najpierw nim pomiatano ale zabił niedzwiedzia, nie wiem jakim cudem, bo machać mieczem to on raczej tak szybko by się nie nauczył, i od razu wszyscy traktowali go jak boga ), wzywa swoich kamratów, których statek ratunkowy widzimy już na niebie, ale piękny Lolo rozwala jakiś nadajnik błyszczący i goście gubią sygnał, no i oczywiście znikają, bo nie chu chu nie ma jak się domyślić z kąd był nadawany, hahaha tragedia...


To co było wspomniane na początku postów nie jest czepianiem się szczegółów tylko zwyczajnie prawdą o tym filmie, film jest tragiczny, nie zasługuje nawet na ocenę 1, ale niestety nie ma takiej możliwości.

FILM JEST ŻENUJĄCY, NIE POWINNO SIĘ TAKICH KRĘCIĆ.

ocenił(a) film na 4
bisclaveret1

Tez uwazam ze film jest zenujacy, typowy amerykanski gniot.
Fabuly zadnej, efekty jak w tanim polskim serialu... ogolnie dno :)

"Takich scen jest tam więcej, można chociażby wymienić kolejne 2. 1. po zabiciu bestii nad jakąś przepaścią, laseczka i piękny lolo w postaci głównego bohatera zamaist wrócić tą samą drogą wspnają się po wypierdzielczym klifie, co jest po prostu z dupy darte, tym badziej, że wczesniej laseczka potknęła się na pierwszej lepszej skałce. 2. Na samym końcu filmu, gdy gość zdecydował się, że jednak zostanie z matką swoich dzieci jako król ( zupełnie nie wiem czemu, wogóle zbratanie się z wikingami było tak żenujące, że masakra, najpierw nim pomiatano ale zabił niedzwiedzia, nie wiem jakim cudem, bo machać mieczem to on raczej tak szybko by się nie nauczył, i od razu wszyscy traktowali go jak boga ), wzywa swoich kamratów, których statek ratunkowy widzimy już na niebie, ale piękny Lolo rozwala jakiś nadajnik błyszczący i goście gubią sygnał, no i oczywiście znikają, bo nie chu chu nie ma jak się domyślić z kąd był nadawany, hahaha tragedia." wyjales mi to z ust:D

Ogolnie nie polecam, dalem 4/10 bo chociaz troche sie posmialem .


ocenił(a) film na 1
Tofu

a już myślałem że coś ze mną nie tak :)

dzięki chłopaki że jednak nie tylko ja jestem "wybredny"

dlugas1982

dziwi mnie jedynie wysokosc oceny na filmwebie jaki ma ten gniot, az mnie to czyni smutnym dlaczego inne (lepsze) filmy maja nizsze oceny niz ten badziew, ale co kazdy ma inny gust. nie ktorzy wola historie z dupy w ktorych nie wiele trzeba rozumiec a nie ktorzy wola dobre kino przy ktorym trzeba troszke sie zastanowic co i jak. ok to tyle na ten temat;]
choinkowe potwory>all ;*

salat763

Zgadzam się w stu procentachm, jak czytałęm niektóre wypowiedzi, to aż mnie nosiło, no masakra, powinien mieć ocenę góra 3 no kicha. Ale niektóre negatywne wypowiedzi, to cieszę się, że znalazło się kilka tych osób, które uznało, że takich filmów nie powinno być. ( apropos, z regóły nie udzielam się na forach, ale ten film mnie tak przygniótł, że musiałem to z siebie wyrzucić :P ). Pozdrawiam wszysktich przeciwników podobnego kina.

ocenił(a) film na 7
bisclaveret1

+ pomysł na wygląd stwora
+ dobra muzyka, chyba tego nikt narazie nie zauwżył
+ zdjęcia, ujęte piękne krajobrazy
+ ciekawa - oryginalna fabuła
+ kostiumy
+ gra Huston'a, Hurt'a, Perlman'a
+ brutlany

- przywidywalny, shcematyczny, jedynym zwrotem akcji było pojawienia dziecka stwora przy zastawianiu pułapki
- dla lepszego zakończenia Kainan powienien polec w boju
- Freya i jej pchnięcie mieczem pod wodospadem
- efekty specjalne ktore pod światłem dziennym wyglądją bardzo średnio
- motyw z atopotowaniem dzieciaka na koniec

Ogólna ocena w kategorii s-fc: 7

tropikanahawaja

Co do plusów, nie mogę się z paroma rzeczami zgodzić. Efekty specjalne są teraz na wysokim poziomie we wszystkich filmach tego typu ( na tym one się głównie opierają, niestety ), poza tym, ta cała bestyjka nie była źle zrobiona, ale w niektórych momentach ( np. jak porywa wikingów ), efekty przypominają te z lat '70. Krajobrazy rzeczywiście nie były najgorsze, ogólnie wszystkie widoczki były maksymalnie wypieszczone, fakt, jednak nie o to przecież chodzi, jeśli chciałbym skupiać się i kontemplować piękne krajobrazy, sięgnął bym do takich filmów jak Baraka, gdzie naprawdę można się zachwycić zdjęciami, a co lepsze nie są to efekty specjalne. Fabuła jest niestety fatalna w moim przekonaniu, choć pomysł można by zapewne świetnie wcielić w życie ( podejrzewam, że o to chodziło przedmówcy ), to jednak fabuła jest ogólnie do bani i na bardzo niskim poziomie, sięga do tego co było w 13 wojowniku i paru innych filmów ( są tam tez elementy z beowulfa, ale nie dotyczące fabuły raczej ). Jakoś poziom kostiumów tez mnie nie zachwycił, momentami ( a nawet przez cały film ) wikingowie przypominali plastikowe, toporne ludziki LEGO ( podobnie jak broń, którą główny bohater posługuje się na początku jest żenująca ). Natomiast gra głównego bohatera jakoś wysokiego poziomu też nie prezentuje, moim zdaniem nic tam nie przemawiało za tym, żebym mógł zarówno grę aktorską jak i cały film ocenić na jako takim poziomie. To była niestety szmira najgorszej maści.

użytkownik usunięty
bisclaveret1

Co do Beowulfa to nie mogę się do końca zgodzić. W tym sensie, że moim zdaniem podobieństwa dotyczą również fabuły. Główny bohater jest dla wikingów obcym i to całkiem dosłownie ;) Beowulf również choć pomagał Duńczykom sam Duńczykiem nie był. Pewne podobieństwa dotyczą również wątku z potworami. W poemacie potworem był Grednel i jego matka, w "Oultanderze" zaś ten cały Mordcośtam i jego młode. Również Grednel ukrywał się w jaskiniach, atakował nocą itp. Tak więc podobieństw jest całkiem sporo.
Ostatnio wyczytałem zresztą gdzieś ciekawą informację dotyczącą tego filmidła. Jak się okazuje, pierwotnie scenariusz wyglądał inaczej i miał być właśnie taką sci-fi wersją Beowulfa. Swoją drogą taki (po)twór kiedyś powstał i występował w nim Christopher Lampbert. I muszę powiedzieć, że nie wiem co było gorsze, ta wersja "Beowulfa" czy "Outlander"... Oczywiście biorąc poprawkę na rok powstania, budżet i aktorów :)

ocenił(a) film na 5
bisclaveret1

Z tym 1/10 to trochę przesada. Są dużo gorsze filmy, z jeszcze gorszymi i "plastikowymi" efektami specjalnymi i tragiczną fabułą. A już z gatunku Sci-Fi to niestety nic sensownego ostatnio nie nakręcono.

snow

No może i przesada, ale chciałem dodać, że film ten mnie przytłoczył, także dając mu jeden chciałem podkreślić tylko jak bardzo. :) Poza tym oczywiście, że są filmy gorsze, zawsze się takie znajdą, wg mnie jednak outlander należy do najniższej półki. Dziwię się jednak dlaczego ten film jak pamiętam nie tak dawno miał ocenę 7,8 - 6, czy coś w tym guście przy około 700 oddanych głosach, dokładnie nie pamiętam przyznam, ale była to ocena raczej wysoka w 10cio stopniowej skali. To mnie naprawdę zaskoczyło. Chociaż może wyszło na plus, bo jeśli miałby ocenę niższą, pewnie bym nie obejrzał tego "arcydzieła" i teraz bym się tak nie ekscytował :) Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 1
bisclaveret1

no fakt miał grubo ponad 7 notę (i nadal jeszcze się utzymuje ta dziwna skala )

i dlatego skusiłę msiena oglądanie bo spodziewałem się gniota ale po ocenach ludzi (cyfrowych i słownych) skusiłem się

aż tak strasznie nieżałuję

ale idź tu do kina opierając się jedynie na ocenach/recenzjach

strach siebać dawać te 20 zyli i wyjść w połowie :)

ocenił(a) film na 2

Przesłabe widowisko. Żart i kpina z kinomanów. Jak można cały budżet filmu fantastyczno-przygodowego wydać na aktorów? Przez co trzeba oglądać te irytujące obrazki, w których czarno na białym, widać postacie otoczone "skałkami" ze styropianu na tle płótna z wydzierganymi nań górami, co z pewnością jest dziełem absolwentów gimnazjalnego kółka artystycznego, którzy w trakcie swojej wątpliwej edukacji, conajmniej jedną godzinę tygodniowo poświęcali na zajęcia z dziergania na świetlicy.
Na dodatek, Caviezel, Hurt i Perlman, sprzedali się jak ostatnie kurtyzany i nawet nie zrobili lap dance'u. W życiu nie widziałem ich grających tak na odczepnego. Natomiast reszta aktorów, może tylko pomarzyć, żeby się kiedykolwiek sprzedać do filmu. Zero skilla.
Efekty specjalne to jakiś żart. Przez chwile wydaje się że jest przyzwoicie, żeby po chwili zaskoczyć Cię efektem rodem z "Power rangers". I tak co 5 minut...
Scenariusz niestety leży i kwiczy i prosi się o spalenie. Były już podobne historie, tylko duuużo lepiej dopracowane.
Aktorzy - 3/10
Muzyka - 3/10
Zdjęcia - OMG 2/10
Efekty Specjalne - OMG 2/10
Scenariusz - huh? 2/10

Zastanawiam się czy przy wystawieniu oceny ogólnej nie dać 3/10 za to, że nie ruszyli się "Thorgala", ale w sumie wszystko się jeszcze może zdarzyć w magicznej krainie Hollywood (chociaż nie ręczę za siebie, jeśli którykolwiek z panów pracujących przy tym filmie, znajdzie się przy produkcji ekranizacji "Thorgala"). Ponieważ przez ostatnie 30 minut filmu musiałem się nieźle namęczyć, żeby wysiedzieć do końca, moja ostateczna ocena to 2/10.

PS.Szczególnie odradzam fanom "Thorgala". I pozdrawiam za razem;)

użytkownik usunięty
helpmechill

Thorgala w Hollywood nigdy nie nakręcą. Jest to seria w Stanach za mało popularna, by nie powiedzieć, że niemal zupełnie nieznana.
Jeśli ktoś postanowi ten tytuł spitolić, to będą to właśnie Europejczycy ;) Chociaż, mając w pamięci ostatnie 8 numerów, zastanawiam się, czy serię można pociągnąć jeszcze niżej :)

Pozdrawiam