co najbardziej podobalo mi sie w filme - koncow utwor. reszta zenujaco na niskimpoziomie. A koncowka wrecz tragedia....kto glupi mogl wymyslic ten motyw z przydrutowanym facetem strzelajacym gromami...eh,
[Uwaga SPOILERUJĘ - zdaje się]
Dobiła mnie scena z tą strzykawką, kiedy generał Gotz chciał wbić ją Lenie (pod koniec). Zwlekał i zwlekał.... aż nie udało mu się to, co było do przewidzenia. Wiele było takich tandetnych scen.