Jak to jest z tym tytułem? Został on zaczerpnięty z powieści S. Kinga "Cmentarz zwieżąt", czy
to King wypożyczył sobie to określenie jako już wcześniej użyte np. w książce L. Franka
Bauma? A może po prostu zaczerpnął je z którejś z ekranizacji "Czarnoksiężnika z Krainy
Oz"?
Ktoś coś wie na ten temat? Ktoś czytał/oglądał?
O ile mi wiadomo, to tytuł, zarówno po polsku jak i w oryginale, różni się lekko od Oza wielkiego i wspaniałego w polskim tłumaczeniu Kinga i Oz the great and terrible w angielskim. w takim razie nikt od nikogo nie wypożyczał :)
Dzięki za wypowiedź. W sumie to książkę czytałam wieki temu, ale utkwił mi w pamięci właśnie ten zwrot z Ozem, przez co nabrałam dziwnego przekonania, że chodzi w tym wypadku o jedno i to samo. Jeszcze raz dzięki za rozstrzygające wyjaśnienie. Pozdrawiam.
Mnie przywabiło do tego filmu skojarzenie z Ozem Wiejkim i Wsaniałym.
Sama nie wiem czego tu szukałam :D bo nie filmu z uniwersum Dorotki..
Mi też od razu skojarzyło się z Kingiem.. Czy to znak że jesteśmy lekko wypaczeni w tym temacie? :O
Swoją drogą jakoś niezbyt przychylnie się nastawiam do tego filmu...
Prawda? ;D Chyba wypaczone, jak już, ale owszem, coś jest na rzeczy ;]
Ja też się fajerwerków nie spodziewam, ale film chętnie zobaczę.
Miałam to samo, od razu skojarzenie z Kingiem.
W wersji, którą mam: Oź Oglomny i Śtlaśliwy.