Dobrze odczytujesz. Moja mama zachowuje się identycznie jak mama Michała. Z jednej strony martwi się o mnie, że coś może mi się stać. Z drugiej strony chciałaby wiedzieć co się ze mną dzieje. A z trzeciej strony wypiera świadomość o moim homoseksualizmie i udaje, że temat nie istnieje. Dlatego tak rozbawiła mnie ta scena przy stole, kiedy Michał dokonuje coming outu, a jego matka ni z gruchy i z pietruchy zaczyna tworzyć alternatywną rozmowę, tak jakby syna w ogóle tam nie było. Czułem się jakbym oglądał własną rodzinę.
Natomiast matka Kuby to już inna historia. Pisałem gdzieś już o niej. Jest zaborcza i toksyczna. Do tego niebezpiecznie swobodnie dzieli strefę intymną z synem.