Nie ma to jak bezinteresowna pomoc oddanej osoby:). Najnowszy film Wasilewskiego startuje na tegorocznym Berlinale. Ogólnie facet jako reżyser dostał 4 nagrody na bodaj kilkanaście nominacji w tym otrzymał jedną nagrodę zagraniczną w Karlowych Ustach, eee, znaczy się w Warach a telewizyjne wiadomości pokazują jakąś babę, która bredzi, że "Płynące Wieżowce" (co za posrany tytuł swoją drogą) zdobyły mnóstwo nagród na całym świecie. Dla tej kobiety nagroda na zagranicznym festiwalu filmowym sztuk raz jest wyznacznikiem wyrazu "mnóstwo". Można pomyśleć, że im bardziej dupny reżyser tym większa chęć na szerzenie fikcji
dotyczącej rzekomo zdobytych laurów. Na nieszczęście tego typu informacje można dosyć łatwo zferyfikować. Swoją drogą po co takie pier...nie z przeproszeniem? Bo usłyszą, pomyślą, "Boże mój jaki zdolny" i a nóż, widelec nie sprawdzą jak z tym docenianiem naprawdę jest. Bardzo to tanie rozwiązanie świadczące o sporych kompleksach i mam wrażenie, że mocno polskie.