nie wątpię, że tacy się tu znajdą. bardzo jestem ciekawa jakie wrażenie zrobił na was film?
Zależy o co pytasz.
Chyba raczej wrażenia gorzkie.
W kategorii filmowej to imho dość naiwny i z za prostym zakończeniem. Trochę za bardzo oceniający rzeczywistość i robiący z dwóch głównych postaci bohaterów, a z jednego nawet męczennika. Dla mnie osobiście miejscami sztucznie szokujący i nastawiony na sensację (vidi 50% niepotrzebnych scen nagości głównego bohatera -> w ostatniej scenie czułem się nieswojo gdy zapaliły się światła a na ekranie z całym szacunkiem dyndało przyrodzenie aktora).
Z drugiej strony na kilka godzin po seansie zrobił niezłe kongo w głowie. I to raczej takie w stylu "cholera, nigdy nie będę szczęśliwy". To dobrze jak film budzi emocje. No i było kilka dotykających scen w których udało się uchwycić impresje chwili (jak obiad u rodziców Kuby czy scena w jeziorze).
Jeżeli zaś chodzi o oddzwięk w społeczeństwie. Mam niedosyt. Sporo ludzi wybrało się na ten film. Sporo z nich drugi raz nie pójdzie na film o takiej tematyce drugi raz. Reżyser chciał zszokować. A miejscami niepotrzebnie.
btw. ja jako osoba heteroseksualna, która prywatnie nie odczuwa niechęci do gejów, jednocześnie nie gloryfikując tego zachowania, mogę powiedzieć, że dla mnie film jest suaby. IMO ścieżka dźwiękowa wygrywa z całym dziełem filmowym. mogę jeszcze dodać, że urzekły mnie niektóre ujęcia, więc pod względem estetycznym obraz nie kuluje.co więcej moim skromnym zdaniem Kuna zagrała najlepiej. reszta aktorów miała swoje dobre i złe chwile, lecz chyba więcej tych drugich. z pewnością zagrali lepiej, niż ja bym to umiała zrobić, ale oceniam to z perspektywy widza, a nie aktora. nie przekonali mnie. co więcej PW to film w którym nie brakuje momentów dla samego odbiorcy dzieła, aby pomyśleć czy zanalizować pewne kwestie i wtedy właśnie pokaz aktorski ma większą rangę niż przykładowo przy dialogach. trudniej jest coś wyrazić bez słów. no cóż, trzymam kciuki, że tym aktorom uda się w końcu opanować te umiejętność. kolejna kwestia to scenariusz. mówiąc kolokwialnie - dupy nie urywa. no cóż, Wieżowce zdecydowanie nie konweniują z moim gustem, mam nadzieje, że na mojej opinii nie wyważył fakt, że zgubiłam dyszkę , a jako biedny student mam prawo się przejmować tą tragedią , w końcu to 3 piwa! i tym smutnym akcentem pozwolę sobie zakończyć swoją wypowiedzieć, zresztą adekwatnym do przykrego dzieła filmowego.