5,7 34 tys. ocen
5,7 10 1 34219
5,3 30 krytyków
Płynące wieżowce
powrót do forum filmu Płynące wieżowce

Największym problemem filmu ( poza wieloma mankamentami typu „polskiego” czyli dłużyzny w kinie – dziwne jazdy po parkingach, itp.) jest błąd a nawet „wielbłąd” obsadowy głównego bohatera. Żeby film był wiarygodny to Kuba musi być taką "wisienką na torcie", żeby Sylwia i Michał mieli za czym "się szarpać" przez cały film. A Kubie granemu przez Mateusza Banasiuka po prostu brakuje charyzmy, wdzięku, szelmowskiego uśmiechu, jakiegoś szaleństwa, czegokolwiek co by go wyróżniało spośród tłumu podobnych facetów. Jest on tylko dobrze zbudowanym ciałem.
Szumowska w swoim filmie "W imię..." nie popełniła tego błędu, w obsadzie głównego bohatera. Andrzej Chyra ma tyle charyzmy w sobie, że jesteśmy w stanie uwierzyć, że Ewa, „Dynia” i „Blondi” , a nawet Michał Raczewski chcą albo z księdzem "być" albo "nim" być.
Natomiast tutaj ani Sylwia ani Michał grany przez B. Gelnera nie mają takiego powodu.
Sylwia nie będąc związana z Kubą w trwały sposób ( dom, rodzina , dzieci , pieniądze itd.) , nie ma żadnego , wiarygodnego powodu , żeby pozwalać sobą pomiatać. Każda młoda , szanująca się dziewczyna ( a widać, że jest to ładna dziewczyna z dużego miasta) już dawno by takiego kolesia zostawiła. Gdyby chociaż to Kuba pochodził z bogatej rodziny, to można by to wytłumaczyć, tym , że chce bogato wyjść za mąż. A tak, ni sensu ni logiki.
Tak samo Michał , nie chce popuścić, czekając aż się Kuba zdecyduje ? Tylko ile można czekać i po co? A bo to jeden taki pływak z ładnym ciałem…? No chyba, że fakt uważany za stereotyp, że geje lecą tylko na ładne ciało jest jednak prawdziwy?

jude_4

"Dziwne jazdy po parkingach" - odrobina inteligencji wystarczy by odnaleźć w nich genialną metaforę. Wszystko w tym filmie jest po coś. Gdybym miała napisać tak płytką pod każdym względem opinię, na Twoim miejscu nie dokonywałabym żadnej publicznej oceny. Pozdrawiam

joannw

Oświeć mnie Koleżanko bom też mało inteligentna. Czego metaforą były te 2 dziwne sceny jazdy po parkingu ? o.O
Popieram jude_4, że to było generalnie dłużyzną. Krótsza ta pierwsza cena jazdy i bym się jej nie czepiała.

ocenił(a) film na 8
pixi222

Pieprzyli się tam :)

jude_4

Nie zgadzam się co do głównego bohatera. Dobrze zagrał zagubionego i miotającego się gościa "tracącego" stabilizację seksualną, który ma problem z zaakceptowaniem siebie, gdy odkrywa, jaki jest w pełni. Może trochę za mało emocji między nim a matką, ale tu problemem było trochę za słabe zarysowanie ich relacji.
Jak dla mnie to Sylwia wypadła blado. Jakby zagrała inna aktorka...

Ad. "Każda młoda , szanująca się dziewczyna (...) już dawno by takiego kolesia zostawiła."
Nie zgodzę się. Gdy człek totalnie zakochany to wtedy nie jest tak łatwo zostawić... Tak po prostu oddać, gdy ślepe uczucie jest silne...
To gej nie może się zakochać na zabój od tak ?? Przecież film dobitnie pokazuje, że ciało nie grało pierwszych skrzypiec ;)

ocenił(a) film na 4
pixi222

Ja w ogóle nie odbieram tego filmu w ten sposób. Dla mnie jest to raczej film o takim trójkącie: hetero - Sylwia, bi - Kuba, homo -Michał.

Uwaga! mogą być spojlery.

Pierwsza scena filmu już mówi nam , że Kuba od dawna spotyka się w kiblach na seks z facetami. Ale też dobrze mu z Sylwią. Nie mam poczucia, że on się miota. Banasiuk tak to przynajmniej zagrał.
W ogóle aktorstwo nie jest najlepsze. Ale tez scenariusz jest tak napisany, że we wszystko musimy wierzyć reżyserowi na słowo np. "Kuba zakochuje się na imprezie w Michale" , ale gdzie jest to wygrane w filmie? Nie ma. "Daj się sztachnąć" mówi Michał do Kuby na imprezie , a potem widzimy z daleka , że ze sobą rozmawiają, o czym?, a tego już się nie dowiemy. Dalej, mają podobno ze sobą romans, ale widzimy parkingi, jadą gdzieś pociągiem, siedzą i palą w aucie i to ma nam wystarczyć, żeby uwierzyć w tę miłość? Gdzie jest ich wzajemna relacja? Tak wygląda gejowski romans? ( Na to przynajmniej wskazuje plakat do filmu, że to romans dwóch facetów).
Zresztą w tym filmie wszystkiego się trzeba domyślać, np. dlaczego Kuba przerwał wyścig?
Rozmawia o tym z trenerem, ale my w tym czasie oglądamy pływanie synchroniczne.
Bohaterowie filmu albo się patrzą w szybę, albo na siebie, a my domyślamy się co im tam teraz siedzi w głowach, co czują.

Kobiety w tym filmie, to jest dopiero problem. I matka i dziewczyna zachowują się jak modliszki, wariatki, psychopatki, a na dodatek w przypadku Sylwii jak masochistki.

Matka - ten watek jest jakby dodany z poprzedniego filmu Wasilewskiego (znów Katarzyna Herman). Do filmu wybitnie publicystycznego jakim dla mnie są "Płynące wieżowce" dodano kawałek filmu erotycznego (dziwna relacja syn-matka, erotyczna deczko?)

Oczywiście Sylwia jest zakochana w Kubie. Ale wie, że Kuba jest przynajmniej biseksualny jak nie homo i wie, (bo nie jest ciemną zacofaną dziewczyną ze wsi 100 lat temu), że on się z tego nie wyleczy. Jednak dalej w to brnie? Zresztą widać, że jej to nie odpowiada.
W trójkącie, jeżdżą pod namiot, chodzą na imprezy i ciągle „szarpie się” z Michałem, na słowa , na spojrzenia? I o co się szarpie? Czy Kuba to jest naprawdę takie mega-ciacho, bogaty, wybitnie inteligentny?, Steven z „Dynastii” lol
Tak zachowują się masochistki.
Przecież on ja zdradza, a ona mówi mu z płaczem „czekałam na ciebie”, no ile można?
Końcówka jest już wybitnie masochistyczno- psychopatyczno-modliszkowata. Nie tylko jemu zamierza zniszczyć życie ale i sobie.
Reżyser chyba naprawdę musi nie lubić kobiet. Chyba, że to ma być zemsta za złe przedstawianie w filmie gejów i lesbijek np. Sharon Stone w Nagim Instynkcie – ile to było oburzenia organizacji LGBT jak film wszedł na ekrany.

P.S.
Paradoksalne w filmie jest to ( jeszcze jeden paradoks!), że ojciec Michała jest jakby najbardziej spoko gościem. Akceptuje syna i jest pogodzony, podczas gdy matka Michała jest cokolwiek nerwowa.
A zawsze wydawało się, że to faceci mają problem większy z akceptacją homoseksualizmu syna.

jude_4

ale mi chodziło właśnie o biseksualizm ;)

Dla mnie on się miota, bo nie zaakceptował swojej biseksualnej natury.
Racja - wszystko na słowo, szczególnie to zakochanie w Michale - też mi to w filmie nie wyglądało przekonująco ;)
Tak, trochę za dużo tego domyślania się, jakby reżyser bał się coś w prost powiedzieć...

"Matka (...) (dziwna relacja syn-matka, erotyczna deczko?)" Też wydawała mi się ta relacja jakaś dziwna; erotyczna ? wtf reżyserze ?:P

Może totalnie zakochana i do tego masochistka ? ;)

Ad. PS Hm Dobre spostrzeżenie :) Coś w tym jest. Reżyser przewrotnie odwrócił "role" matka nie akceptuje, ojciec akceptuje...

ocenił(a) film na 8
jude_4

Zgadzam się z tym, że jest za mało pokazanych relacji między Michałem a Kubą! Nie wiemy tak naprawdę kiedy zaczął się ich romans i kiedy skapnęli się, że zależy im na sobie. Jest za mało rozmów. Michał jest za mało stanowczy. Powinien zażądać od Kuby, by zerwał ze swoją dziewczyną i był z nim. Przecież gdyby Kuba kochał swoją dziewczynę, nie ciągnąłby tego z Michałem i nie oszukiwał jej. A w jednej scenie łóżkowej między Sylwią a Kubą, widać, że on już jej nie chce. Poza tym, pocałował go na jej oczach. Na jej oczach! I ona jeszcze chciała później z nim być? I rzeczywiście, kolejną sprawą była matka Kuby. Byłam przekonana, że to, że Kuba jest gejem byłoby jej na rękę, bo nie znosiła jego dziewczyny. A później nagle chciała, żeby została i miała dziecko? Nie chciała utrzymywać samej Sylwii, a co dopiero z dzieckiem! I kolejne głupie... jakim prawem matka zakazała Kubie się spotykać z chłopakiem? Przecież on jest dorosłym facetem! Czy to nie jest żałosne? A jeszcze głupsze było to, że on na to przystał, mimo że gdy dowiedział się o ciąży buntował się i nie chciał już dłużej tego ciągnąć. A Sylwia? Wiedziała, że jej chłopak sypia z innym, a nadal siedziała mu na głowie i się narzucała.

ocenił(a) film na 5
jude_4

Tak, ale są kobiety, które ze względu na dziecko i zachować układ matka + ojciec nie wezmą rozwodu, do póki im samo dziecko tego nie powie.

"Andrzej Chyra ma tyle charyzmy w sobie, że jesteśmy w stanie uwierzyć, że Ewa, „Dynia” i „Blondi” , a nawet Michał Raczewski chcą albo z księdzem "być" albo "nim" być." Bingo!