PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31082}

Płytki facet

Shallow Hal
2001
6,0 36 tys. ocen
6,0 10 1 36117
4,9 13 krytyków
Płytki facet
powrót do forum filmu Płytki facet

Rozumiem że można mieć nadwagę ale ta kobieta bez opamiętania żarła jak świnia. Miała słaby charakter, zamiast zadbać o siebie szła na łatwiznę. To że pomagała poparzonym dzieciom nie miało większego znaczenia. Sąsiadka Hala była równie wartościową dziewczyną, w dodatku bardzo ładną i to ją powinien wybrać.

ocenił(a) film na 8
Barfly

Płytki to Ty jesteś.






<............>

Barfly

a własnie chodzi o to, ze on wybrał Rosemary, dlatego że ją kochal...
Myslal ze jest piekna, szczupla itp.
I pozniej przestało miec to znaczenie czy jest gruba czy nie...
To wlaśnie jest miłość.
a To ze nie wybral sąsiadki,ktora byla piekielnie ładna to wlasnie chodzilo o o zeby pokazac ze w zyciu jednak nie luczy sie tylko wygląd!!
Przynajmniej dla niektórych...

użytkownik usunięty
karolina123100

Przecież Rosemary powiedziała, że niezależnie od tego czy jest na diecie, czy nie, i tak wygląda tak samo :)


To że ktoś jest grubszy nie znaczy że nie dba o siebie. Dbanie o siebie to nie bycie chudym, bo chudość nie jest doskonałością.

ocenił(a) film na 3

Aha... czyli daje jej to prawo zjadania pół torta na raz... hmm ciekawa teza. Może Twój chłopak też będzie miał tak dobrze i będziesz mu pozwalała się rozpasać, no bo w końcu wygląd się nie liczy, więc ma prawo do zabijania sam siebie...

To jest największa głupota jaką słyszałem. Tu nie chodzi tylko o wagę. Ale o jej płytki umysł. Przy jej wadze i sposobie odżywiania za długo nie pożyje... Hasła do sprawdzenia: cukrzyca, miażdżyca, płytka miażdżycowa, zawał serca, cholesterol.
Poczytaj sama, inaczej nic z tego co bym napisał nie wyniosła byś, a tym bardziej byś nie zapamiętała.
Chudość nie jest doskonałością, owszem, ale otyłość najczęściej łączy się z tępotą, brakiem samokontroli i brakiem wyobraźni. Bo przecież skoro nie chudnę, to po co cokolwiek robić?! Posiedzę w domu i zjem 8 paczek chipsów...

użytkownik usunięty
uki_k


wyobrażasz sobie że otyłość jest wynikiem jedzenia ciastek i chipsów.
a może nie przyszło Ci do głowy, że może nie tylko?
owszem, jakiś tam procent otyłych ludzi zapewne się obżera, ale część wcale nie chce tak wyglądać.
są otyli z powodu cukrzycy, zaburzeń hormonalnych, zazywania niektórych leków, i innych przyczyn niezależnych od siebie.

ale tacy jak Ty patrzą z boku i myślą :"pewnie się obżera".

"hasła do sprawdzenia"... hahah, ironisto, najpierw sprawdz sam hasło "otyłość" w encyklopedii zdrowia (nie w wikipedii) i zobacz jakie są jej przyczyny.a potem pisz sobie o tępocie i o braku wyobraźni.


ocenił(a) film na 3

Chyba jednak nie zrozumiałaś o co mi chodzi...
Prawdopodobnie wiem o wiele więcej o tym niż Ty, z tym problemem spotykam się na codzień w pracy, polecając leki na zmniejszenie wagi, czy przyspieszenie metabolizmu - jestem farmaceutą.
Otyłośc jest jednostką chorobową i oczywiście, że może być wynikiem innych współistniejących schorzeń. Z tym, że w tym filmie Rosemary nie jest przedstawiona jako osoba na diecie walcząca o swoje zdrowie i wagę... z tego co widziałem mam pełne prawo powiedzieć - OBŻERA SIĘ! Podałem przykład chocby z tortem, który według mojej wiedzy nie jest "inną przyczyną niezależną od nas", a typową bombą kaloryczną, więc stwierdzam, że ma brak wyobraźni i jest okazem tępoty...
Przez "dbanie o siebie" nie miałem na myśli umytych włosów, gdyż tłuste nie spowodują zawału serca i Twojej śmierci.
Pozdrawiam

użytkownik usunięty
uki_k

W filmie jest wyraźnie powiedziane, że Rosemary PRÓBOWAŁA róznych diet i, jak to patetycznie określasz, "walczyła o swoją wagę", ale żadna z nich nie działała. Ostatecznie wniosek był jeden: z dietą czy bez, jest TAK SAMO - ani lepiej, ani gorzej. Więc skoro nie jest ani lepiej ani gorzej, nie ma sensu się katować.

"Dbanie o siebie" to nie bycie szczupłym.
Rosemary nie była zapuszczona.
Poza chorobliwie grubą sylwetką nie miała nic, co mogłoby być uznane za brzydkie.
Miała ładną, zdrową cerę, paznokcie, piękne włosy. Chodziła do fryzjera, używała kosmetyków, nosiła ładne ubrania. Czy jeżeli kobieta jest otyła to zaraz musi "nie dbać o siebie"? Otóż nie.

Dziwi mnie, że nikt nie krytykuje koleżaneczki Rosemary, która prędzej kojfnie na zawał albo raka: nie dość że pali, to jeszcze przysmaża się w solarium:P

użytkownik usunięty
karolina123100

Poza tym, nie można powiedzieć że Rosemary nie "dbała o siebie". Była zadbana - nie chodziła z brudnymi włosami, w dziurawych bluzkach ani włochatymi nogami. Kupowała nawet ubrania w modnych, drogich sklepach. Jeżeli to nie jest dbanie o siebie, to nie wiem, co Twoim zdaniem jest.


A jej przyjaciółka właśnie była "niezadbana", bo paliła jak smok i zapewne od niej nieźle śmierdziało :P

Mam wrażenie że co niektórzy na tym forum zaciekle bronią Rosemary bo mają podobne problemy. Niestety życie to nie bajka a bogate wnętrze sprawdza się jedynie w takich filmach jak "Płytki facet". Jakiekolwiek standardy estetyczne trzeba jednak posiadać choć to prawda dotkliwa i bolesna.
Rosemary wykazywała się niezwykłą głupotą. Nawet jeżeli jej otyłość wynikała z problemów genetycznych (pewnie po matce) mam wrażenie że dodatkowe kilogramy były skutkiem obżarstwa. Człowiek cierpiący od urodzenia na otyłość nawet jeżeli nie może zrzucić zbędnych kilogramów nie wygląda jak ta kobieta. Kluczowa jest scena w barze kiedy Rosemary chłonie węglowodany, właściwie je jak wieloryb. Może sobie tłumaczyć że i tak to nie ma znaczenia jednak jestem pewien że przy odpowiedniej diecie i ćwiczeniach, zrzuciłaby mnóstwo zbędnych kilogramów. Jej płytkość wynika z tego że nie ma charakteru, jak słusznie zauważył uk.i ryzykowała zdrowiem dla chwili przyjemności. Co z tego że "niezadbana" przyjaciółka jarała szlugi? Ona umrze na raka a Rosemary padnie na zawał bo aorta zatka się cholesterolem.
Nie rozumiem dlaczego Hal nie związał się z piękną sąsiadką. Jakby nie było faceci to wzrokowcy a widok wieloryba w łóżku nie jest zbyt zachęcający. No ale to tylko film więc w sumie kto ma kompleksy może się dzięki "Płytkiemu facetowi" podleczyć i żyć złudną nadzieją.

użytkownik usunięty
Barfly

"Człowiek cierpiący od urodzenia na otyłość nawet jeżeli nie może zrzucić zbędnych kilogramów nie wygląda jak ta kobieta." - mylisz się. Znam taką właśnie kobietę. Nie miałeś nigdy takich problemów, ale i tak zakładasz że wiesz. Nigdy nie zmagałeś się z taką sytuacją.
Nie masz zaburzeń hormonalnych ani genetycznych. nie musisz brać leków, od których się tyje. Mimo to wydaje Ci się, że to takie proste, że wystarczy poćwiczyć i już - pstryk, wszystko znika.

"Jakby nie było faceci to wzrokowcy" plus "złudna nadzieja" - mów o sobie, nie o wszystkich facetach. Jest wiele kobiet naprawdę nie tylko brzydkich, ale nawet szpetnych, które mają facetów i są z nimi szczęśliwe, więc chyba nie masz do końca racji.

Dlaczego Hal nie związał się z sąsiadka? Bo była głupia. Bo była pustakiem. Chciałbyś być z idiotką? Nie wierzę, że Twoim ideałem jest atrakcyjna, lecz pusta baba, której jedyną pasją jest malowanie paznokci i czesanie włosów;
Dlaczego Hal wybrał Rosemary? Bo była dobra i inteligentna. A to jest zaleta. Ważniejsza od długich nóg.

Nie chcę być złośliwa, Barfly, ale co zrobisz, jeżeli Twoja idealnie smukła, piękna dziewczyna nagle zachoruje na cukrzycę albo zacznie łykać antydepresanty, po których przytyje 10 kilo w dwa miesiące? Rzucisz ją? Czy bedziesz jej truć, ze za wolno chudnie?
A nawwet jeżeli ominie ją choroba,co zrobisz, gdy po rpostu się zestarzeje i nie będzie już taka piękna? Gdy po ciąży zostanie jej trochę kilogramów, piersi nie będą już jędrne, cera się pomarszczy? Zostawisz ją dla młodszej?

Osobiście wolałabym nie wiem jak szpetnego chłopaka, który jest mądry i ma dobre serce, niż boskiego przystojniaka, który ma przewrócone w głowie i interesuje go wyłącznie czubek własnego nosa.

Pamiętaj że dyskusja tyczy głównej bohaterki filmu a nie zdrowotnych problemów ludzi z nadwagą. Ja nic nie mam do osób chorych, przyjmujących leki, w końcu to nie ich wina że wyglądają mniej atrakcyjnie. W całej tej dyskusji chodzi o to że Rosemary mimo swojego altruizmu była równie płytka jak Hal. On oceniał ludzi po wyglądzie a ona ulegała grzechowi obżarstwa. Nie możesz tego negować, nie możesz racjonalnie wytłumaczyć dlaczego wypiła cały kubeł kalorycznej coli i zjadła pół tortu.
To nie jest efekt jej problemów ze zdrowiem (w które notabene sama się wpędza niszcząc organizm cholesterolem) tylko zwyczajne, ludzkie łakomstwo.Czy to że jest gruba daje jej prawo jeść dwa razy więcej od przeciętnego człowieka?
Film oglądałaś nieuważnie. Sąsiadka Hala nie była głupią idiotką. Gdyby tak było, widzący "na opak" Hal dostrzegłby jej brzydotę i widział jako kobietę nieatrakcyjną. Nie zauważyłem też by sąsiadka odstawała jakoś inteligencją od Rosemary (jeżeli wogóle można mówić by któryś bohater filmu wyróżniał się na tym tle). Mało tego, po tym jak nieatrakcyjny Hal się zmienił na lepsze, dostrzegła jego pozytywną przemianę i dopiero wtedy nim zainteresowała.

Jeszcze odnośnie dylematu który przedstawiłaś:
Jako że sam mam słaby charakter, nie jestem uczuciowy a wręcz płytki i wyprany emocjonalnie, dziewczynę która nagle przytyła w wyniku choroby prawdopodobnie bym zostawił. Natura egoisty. Nie będę kozaczyć i przechwalać się jaki ze mnie rycerz w lśniącej zbroi bo tak nie jest. Nie poświęciłbym swojego szczęścia i poczucia estetyki dla dobra innej osoby. Myślę że dużo ludzi myśli podobnie lecz nie ma odwagi się do tego przyznać. Niby panuje poprawność polityczna ale świat jest obłudny. Wystarczy przeczytać byle serwis plotkarski lub pismo dla kobiet poświęcony artykułom o Kamelu i Niezgodzie. Czytając między wierszami wciąż pojawia się jedno pytanie - "Dlaczego ktoś taki jak Kamel jest z kimś takim jak Niezgoda". Ludzie piszą o prawie do szczęścia każdego człowieka lecz kiedy widzą przystojnego prezentera i otyłą menadżerkę budzą się w nich wątpliwości.

użytkownik usunięty
Barfly

OK, co do Rosemary powiedziała ona wyraźnie: Próbowałam diet, ale nic to nie dawało. Wyraźnie daje to do zrozumienia, że jej problemy z wagą nie mają związku z obżarstwem, lecz z jakiegoś rodzaju chorobą. Skoro z dietą i bez diety wyglądała tak samo, jaki był sens bycia na ciągłej diecie?

"dziewczynę która nagle przytyła w wyniku choroby prawdopodobnie bym zostawił." - nie abrdzo jestem w stanie w to uwierzyć, zwłaszcza jeżeli bylibyście ze soba przez wiele lat. Ale nie wmawiaj wszystkim, że kazdy taki jest!

Nie chodzi tu o poprawnośc polityczną, bo jest to sztuczne zrozumienie - udawanie, że się kogoś akceptuje, podczas gdy się nim skrycie gardzi, choćby trochę. Chodzi o prawdziwe uczucia. Portale i pisemka "dla kobiet" słyną z plucia jadem, ale też wiele osób czuje się tym zdegustowane. Jezlei poczytasz komentarze, na pewno znajdziesz tam również słowa krytykujące "jad" dziennikarzy. Nie wszyscy tacy są.


Poza tym jeżeli chodzi o Kammela i jego pulchną dziewycznę (nie jest moim zdaniem otyła, tylko okrągła, jeszcze chyba nie ten etap) - dobija baby fakt, że dziewwczyna którą uważają za gorszą od siebie osiągnęła coś, czego im się nie udało (sławę, przystojnego faceta). Poza tym podejrzewam że kazda inna dziewczyna wzbudziłaby taką samą zazdrość fanek Kammela. Zobacz,że zawistne baby nie lubią również Karoliny Malinowskiej, żony Olivera Janiaka, a ona jest przecież uznaną modelką i uchodzi za wzór urody. Mimo to piszą "Jak taki piękny Olivier może być z taką ohydną babą".

Sa na świecie i "wizualiści", i tacy którzy widza ludzi inaczej.
Nie wszyscy są identyczni.
Nie chcę, żeby zabrzmiało to jak oskarżenie, ale jeżeli człowiek nie radzi sobie z czymś, z jakąś wadą, zamiast przyznać się że robi źle, po prostu stwierdza, że wszyscy tacy są, wszyscy tak robią. Wytłumaczenie się większośćią sprawia, że taki człowiek czuje sie lepiej, bo nie jest sam w gronie "potępionych". I potem jest, że wszyscy ściągają filmy, wszyscy patrza na wygląd, wszyscy to, wszyscy tamto. A nie jest tak. Nie wiem, dlaczego nie mozna po prostu powiedzieć: Robię źle. Ja, pan X. - nie "wszyscy".

Znam wiele par, w których jedna osoba jest naprawdę bardzo atrakcyjna a druga raczej nie bardzo. Wiadomo, że trudniej jest znaleźć kogoś, kto kocha mnie za to jaka jestem/jaki jestem, niż kogoś kto leci na ciało, ale nie jest to jakaś niemożliwa fantazja.

Grube, brzydkie, zezowate kobiety bywają szczęśliwe w miłości, tak jak piękne, szczupłe, atrakcyjne bywają nieszczęśliwe, porzucane, zdradzane.


A ty dalej z tą dietą. To co że próbowała różnych diet skoro była człowiekiem ŁAKOMYM. Chciałabyś mieć chłopaka, który nie ma żadnego umiarkowania w jedzeniu? Tłumacząc sobie że gorzej i tak być nie może żre jak świnia i zachłannie pochłania wszystko co tłuste albo słodkie. Czy o takim człowieku można powiedzieć że jest "głęboki"? To tak jak z facetem, który ma dwie wątroby. Wypije codziennie litr wódki ale w swoim odczuciu nie jest alkoholikiem bo i tak się nigdy nie upije więc może pić dalej. Czy to go w jakiś sposób usprawiedliwia?
Apropo cudownego charakteru Rosemary o którym wspominałaś. Dla mnie jej postać pomijając już brak walorów fizycznych była mdła i nieciekawa. Taka sierotka o dobrym sercu. Zero polotu, błyskotliwości, wewnętrznego seksapilu .Przy takiej kobiecie zanudziłbym się na śmierć.

użytkownik usunięty
Barfly

Skoro naprawdę nie może być gorzej, bo sposób odżywiania nie wpływa na jej stan ani dodatnio ani ujemnie czemu miała się dręczyć? Nie widzę w tym nic złego. Facet, który pije na umór, ciągle jest pijany, a więc nieświadomy, na rauszu. Rosemary po prostu cieszyła się życiem. Poza tym jadła tak na randce razem z Halem, który tez lubił sobie zjeść, a nie na co dzień :)


A propos charakteru: Rosemary nie była wcale nieciekawa. Uważasz ze dziewczyna dobra, wrażliwa i ciepła jest od razu nieciekawa? Rosemary miała ogromne poczucie humoru, często żartowała sama z siebie i lubiła dobrze się bawić. Nie była smętna i nudna, ciągle coś organizowała, włączała sie w różne rzeczy.
W zasadzie zaczyna mnie przerażać ta "idealna kobieta": nie dość, że musi być perfekcyjna wizualnie, to jeszcze nie może być dobra i życzliwa? Boże, jakaś Doda z tego zaczyna wychodzić ... :P

Próbujesz na siłę bronić przegranej sprawy. Oczywiście można cieszyć się życiem ale radość z jedzenia to nie to samo co obżarstwo. Lubię lody ale wystarczą mi trzy gałki a nie litrowy kubeł.
Nie wychodzę po za ramy filmu i nie szukam ukrytych znaczeń. Tak naprawdę nie wiadomo dlaczego Rosemary była gruba. Jednak sceny kiedy wchłania te wszystkie kalorie nie można interpretować inaczej jak tak że w gruncie rzeczy była kobietą słabego charakteru oddającą się łakomstwu. To że dorobiła sobie do tego ideologię "ciesz się życiem" jej nie usprawiedliwia. Trzeba posiadać jednak jakiekolwiek standardy. Rosemary ich nie posiada bo to płytka dziewczyna.

Może dla idealistów Rosemary to ciekawa osobowość pokroju Sierotki Marysi. Jeżeli rzeczywiście uprawiała autoironię to wyjątkową słabą (co pewnie jest winą scenarzystów). Intelekt też dosyć przeciętny, charakteru brak. Nie chodzi mi by była wulgarnym babsztylem z ADHD jednak kobieta powinna mieć pazur, być zaczepna, intrygująca. Jeżeli dla faceta seksowny jest wolontariat na oddziale poparzeniowym to taki facet musi być wyprany z resztek testosteronu.

użytkownik usunięty
Barfly

Nie wydaje mi się, żeby sprawa była przegrana.


"Tak naprawdę nie wiadomo dlaczego Rosemary była gruba." -wiadomo, że nie przez jedzenie, bo powiedziała że diety nie wpływają na jej stan.


"Trzeba posiadać jednak jakiekolwiek standardy. Rosemary ich nie posiada bo to płytka dziewczyna." - dla mnie standardy to nie umiejętność zdrowego odżywiania się, lecz bycie szlachetnym i życzliwym.


"kobieta powinna mieć pazur, być zaczepna, intrygująca" - no cóż, zalezy czego facet szuka. jeżeli kochanki, to owszem. ale jezeli szuka kobiety na całe zycie, to nie powinien (przepraszam) mysleć penisem, tylko użyc mózgu i serca. Rosemary była zabawna i żartowała wiele razy, widocznie CI to umknęło. Poza tym kazdego co innego intryguje. Dla mnie bardziej intrygujące jest jeżeli ktoś chce jechać na misję do Afryki niż jeżeli ma obcisłe gatki.

"Jeżeli dla faceta seksowny jest wolontariat na oddziale poparzeniowym to taki facet musi być wyprany z resztek testosteronu." - Może jest wyprany, ale za to testosteron nie myśli za niego. Jak już wspomniałam, nie jest najważniejsze żeby kobieta była "seksowna", jezeli chcesz prawdziwego związku.

Rozumiem, że prawdziwy facet kipiący testosteronem:
1. nie zwraca uwagi w ogóle na wnętrze kobiety, tylko zadowala się ciałem, bo najważniejszy jest dla niego SEKS
2. odrzuca od razu wszystkie dziewczyny altruistyczne, dobre, pełne poświęcenia, bo woli zołzy i złośliwe panny z pazurem które bardziej skupiają się na swoim wyglądzie i budowaniu własnego wizerunku.

Jeżeli tak, to sorry, ale ja takiego faceta bym nie chciała nawet gdyby był boski jak George Clooney.
Niemniej jednak, gusta są rózne. Faceci też. I kobiety.

plytki Hal=grubej Rosemary, bo ten patrzyl na wyglad, a ona obzerala sie (mimo tego co juz kolezanka powiedziala - jej waga sie nie zmieniala niezaleznie od diety). Przeciez to sa zupelnie inne kategorie. Ona robila duzo dobrego - byc moze wynikalo to z tego, ze przez swoja otylosc byla czesto odrzucana, a akceptacje ktorej sama potrzebowala znajdowala wsrod osob skrzywdzonych przez los.

Mniejsza z tym. Dziwi mnie, ze ironiczna komedie wszyscy biora na powaznie. Dlaczego ten wielki kawal tortu czy spicie calego szejka odbieracie jako wyraz jej pustoty? To mialo byc zabawne, to byl zart. Szkoda, ze nie macie poczucia humoru. Ogolnie to byla komedia, ktora bierze sie z przymruzeniem oka, a jej moral powinien otworzyc oczy wielu osobom. Tu nie chodzi o to, zeby zwiazac sie z wielorybem. To byla hiperbola. Chyba kazdy zrozumial przekaz, ktory mowil o tym zeby nie przekladac piekna zewnetrznego nad wewnetrzne. Czesto nie zauwazamy wartosciowych ludzi tylko dlatego ze ich uroda jest przecietna.

użytkownik usunięty
wrobelbmx

O! Właśnie.