Film rzeczywiście ma coś w sobie, coś z niezwykłości i powiedziałbym nawet niesamowitości. Właściwie trudno go jednoznacznie zdefiniować, czy zaklasyfikować do jakiegoś konkretnego gatunku. Kino egzystencjalne? Być może? Jednak nie doszukiwałbym się tu wielkiej metafory na temat ludzkiej egzystencji (ogólnie), a bardziej jako symbol pojedynczego przypadku - Neda jako bohatera, którego życie, gdzieś po drodze targane licznymi burzami, w końcu wypadło z torów sztampowej, amerykańskiej porządności przypisywanej zamożnej klasie średniej stanu Connecticut. Ned, kiedyś sam zaliczał się do grona bogatych mieszkańców, którzy mieli wille, baseny, korty. Był lubiany i podziwiany, ale jak się wkrótce okazuje coś poszło nie tak. I my to wiemy (a przynajmniej czujemy coraz bardziej w miarę upływu kolejnych minut), choć sam bohater zdaje się usilnie wypierać to z własnej świadomości. Dąży do celu, który już nie istnieje. Dąży do rajskiego ogrodu, z którego ktoś, kiedyś go wygnał, a on sam nie wie dlaczego właściwie tak się stało.
I w tym przypadku rzeczywiście droga pływaka - właśnie poprzez miejsca, które odwiedza - jest taką gorzką metaforą uświadamiania sobie kim się jest naprawdę i kim było kiedy patrzy się na te wszystkie twarze dawnych "przyjaciół" i na te piękne miejsca, które kiedyś były częścią istoty życia głównego bohatera. Jego postać ma coś w sobie z szaleńca, albo może raczej straceńca, któremu przepadło wszystko w co wierzył i co kochał.
Na pewno bardzo przejmujący film i na pewno bardzo trudny w odbiorze. Wieloznaczny i na dobrą sprawę to, co powyżej napisałem wcale nie musi odpowiadać do końca prawdzie. To znaczy to jest mój punkt widzenia (odbioru) tego filmu, ale przyznaję się, że w pewnych momentach nie rozumiałem bohatera. Jego zachowania i powodów. Tym ważniejsze jest więc by oglądać ten film do samego końca. Jeśli nawet nie dla samej fabuły (która rzeczywiście może nieco nużyć) to chociażby dla świetnej roli Lancastera. Do tego świetne zdjęcia i muzyka i w zasadzie otrzymujemy nietypowe - poruszające amerykańskie kino. Polecam.