Jak sądzicie, dlaczego?
Jeśli rozmowa wyglądała (w co wątpię) tylko tak jak przez telefon to uważam, iż mogło to być tak...
Ktoś nie do końca świadom tego co się wokół niego dzieje, zgodził się, akceptując tym samym formę reklamy. Filmu nie widział, gdzie okazało się, że autor w zasadzie wyśmiał tę markę. Co ciekawe, firma zgodziła się "z marszu" na pomysł reklamy autora filmu. Mogła to zrobić osoba nie do końca świadoma co czyni. W końcu w słuchawce było słychać dziwne "to my dziękujemy! Film!". Zarząd film obejrzał, nie spodobało im się to i w finale nie zapłacił?
Jakie mogły być Waszym zdaniem powody?
(choć oczywiście nie wierzę w wersję jaką napisałem, bo kto pakuje się w tak ogromne przedsięwzięcie nie poznawszy najpierw bardzo dokładnie wszystkich szczegółów?)
Podejrzewam, że szampon do włosów końskich i ludzkich jest raczej towarem niszowym, a co za tym idzie firma go produkująca może mieć mniejsze działy i działać bardziej spontanicznie. Perspektywa pół-darmowej reklamy w filmie mogła im się wydać kusząca, zwłaszcza że sam zarys reklamy był dobry - dowcipny, nie wulgarny, prezentujący w ciekawy sposób najważniejszy atut szamponu, a do tego atrakcyjny dla wielu grup społecznych. Zresztą sama reklama w filmie wygląda dobrze, tylko że wcześniejsza wizyta w sklepie oraz komentarze odnośnie strony internetowej są naznaczone drwiną.
Wątpię aby negocjacje mogły się zakończyć na samej rozmowie telefonicznej. Po niej powinno nastąpić spotkanie z przedstawicielem, omówienie szczegółów oraz podpisanie umowy. Może w tej umowie były jakieś warunki których w filmie nie ujawniono (choćby liczba wejść na strony), a może zarząd zwyczajnie uznał że film przedstawia ich w niekorzystnym świetle i za to nie zapłaci.
Ciut nie fair, bo dzięki filmowi dowiedziałem się o istnieniu tego szamponu i tą ciekawostkę rozesłałem dalej znajomym. Zresztą, w zależności od ceny, z chęcią bym go wypróbował. :)
Zresztą ciekawi mnie też sytuacja z POM Wonderful. Ich produktów też bym chętnie spróbował i to także głównie dzięki temu filmowi.