Film jest piękny. Piękny w dosłownym tego słowa znaczeniu, mam na myśli - w tym miejscu - obraz. Mam wrażenie, że w którymkolwiek momencie bym nie zatrzymała obrazu kadr będzie ładnie skomponowany. Dla obrazu na pewno warto. Muzyka wspaniała. Filharmonia Berlińska, cud, miód. Muzyka buduje napięcie wtedy, kiedy trzeba i wtapia się w tło kiedy trzeba. W żadnym miejscu filmu mi nie przeszkadzała. Dla muzyki warto. Gorszy od książki, bo naprawdę ciężko jest sprostać wyobrażeniom każdego czytelnika, co nie zmienia faktu, że film naprawdę mi się podobał.