PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=118442}

Pachnidło: Historia mordercy

Perfume: The Story of a Murderer
2006
7,4 326 tys. ocen
7,4 10 1 326400
6,4 49 krytyków
Pachnidło: Historia mordercy
powrót do forum filmu Pachnidło: Historia mordercy

Po obejżeniu filmu nasuwa mi się myśl : że Jan Baptysta to człowiek chory... co o ty myślicie ?

ocenił(a) film na 6
askazielna

no chory, tylko psychicznie. No, pewnie tak, normalni ludzie nie wyprawiają takich rzeczy, zwłaszcza, że mógł wykorzystywać swój dar w inny, bardziej wartościowy sposób.

ocenił(a) film na 6
askazielna

Obejrzeniu. Po j. Perdono. Ale walczę.

Btw, ale odkrycie.. xD

askazielna

Sądzę, że nie tyle był chory, co płacił w pewien sposób za swój "genialny węch". Zapachy stają się jego obsesją na tyle, że nic innego się dla niego nie liczy - włącznie z ludźmi i uczuciami; staje się więc w niemal całej linii "ograniczony". Moim zdaniem świetnie pomyślane.

ocenił(a) film na 6
askazielna

Bezapelacyjnie chory... w dzisiejszych czasach zamkneli by go w psychiatryku.

askazielna

Chory? Może. Choć z drugiej strony nikt nie nauczył go odróżniać dobra, od zła (co było widać, kiedy destylował kota i Baldini zwrócił mu uwagę. On nie wiedział co robi).

I ten jego genialny węch. Obsesja. Jego obsesja;)

askazielna

a tam chory, po prostu zwykly socjopata ;)

askazielna

Chory? Najpewniej, ale wielcy ludzie, geniusze...a on bezapelacyjnie był jednym z nich są chorzy. Żyją w swoim świecie i skupieni są tylko na swojej wizji tworzenia nowego dzieła. Oskarżałabym go, gdyby wiedział co robi źle! Ale nie zdawał sobie w ogóle sprawy ze zła, jakie rozsiewał wokoło, więc uważam, że był to nieszczęśliwy człowiek, który żył w takich czasach a nie w innych (łatwiejszych dla niego) i którego przyszłość określiło miejsce, w którym się urodził i podejście matki. Był niewolnikiem samego siebie, jego genialny węch poza tym, że był cudownym darem był też jego przekleństwem. On nie miał na to wpływu. Kto wie, może dzięki takim ludziom mamy teraz perfumy takie jakie mamy... Smród krwi, śmierci, rozkładu i surowego mięsa na tamtejszym, paryskim rynku prawdopodobnie sprawił, że jego zmysł węchu wyostrzył się do tego stopnia, że zdał sobie sprawę, że na świecie jest mnóstwo zapachów, ale nie ma tego jedynego...zapachu miłości...a kto jest bardziej obdarzony tym uczuciem jak nie kobieta?
Pozdrawiam

askazielna

Pewnie zostalo mu w genach, bo przeciez na poczatku matka chciala go zamordowac, ale powiem tyle, ze nie zalapalem koncowki, zjedli go czy co, nawet kosci nie zostaly?

użytkownik usunięty
TeleManiac

Tak TeleManiacu - zjedli go, było to opisane zarówno w książce jak i pokazane na filmie. Ludzie nie mogli po prostu znieść tak niewyobrażalne wielkiej dawki tego zapachu. Skoro przy zaledwie paru kroplach uznali go za anioła, gdy Jean wylał na siebie całą butelkę, po prostu go zjedli żywcem :) Z tęsknoty, pragnienia, każdy czul tak naprawdę inaczej ten zapach - zapach miłości... Właściwie złudzenia miłości.

zjedli go tylko ja nie rozumiem przekazu tego "zjedzenia"? czyli ze co? ze tak bardzo pragnal milosci, ze pozwolil aby go zjedli?

ocenił(a) film na 8
TeleManiac

Zrobił perfuma takiego, że wszyscy poczuli Miłość. Sam powąchał i przy okazji zrozumiał, że całe jego życie było pozbawione całkowicie miłości - nikt go nie kochał i nigdy nie zaznał miłość. Pewnie nie wiedział co to jest szacunek. I jak pokazuje książka/film, w zasadzie nie poznał żadnego pozytywnego uczucia przez całe swoje życie. Jego jedyna wrażliwość - to był wrażliwość na zapachy. Zrozumiał, że nie kochał nikogo i że skrzywdził wiele osób - uznając że jest podły i chcąc popełnić samobójstwo.... a dalej jak pisze Melody.


Chociaż, czy to było złudzenie....?

Pozdrawiam.

askazielna

moja polonistka stwierdziła "z każdym wybitnym talentem coś jest nie tak".

ocenił(a) film na 8
Narysowana

no jakże by inaczej, był wyjątkowy ale i z psychiką nie było u niego najlepiej, zresztą nie miał za ciekawego życia, dzieciństwo, młode lata, pozostał sam sobie a wszystko się odbija na psychice człowieka :)