PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=118442}

Pachnidło: Historia mordercy

Perfume: The Story of a Murderer
7,4 324 445
ocen
7,4 10 1 324445
6,2 24
oceny krytyków
Pachnidło: Historia mordercy
powrót do forum filmu Pachnidło: Historia mordercy

Wczoraj obejrzałem Pachnidło, i film, podobnie jak książka zachwycił mnie. Był ruwnocześnie delikatny i subelny, jak brutalny i przerażający. Niepotrzebny jest moim zdaniem wątek legendy o 13 składniku pachnidła, bo tego poprostu w książce nie było, podobnie jak historia o 3 akordach, głowie, sercu itd. Jednak uzasadniło to bardziej motyw morderstwa Laury jako ostatniej. Cała postac Laury zostala mocno rozbudowana, bo z tego co pamiętam w oryginale nie powiedziala ona ani slowa (!) , i dostala poprostu pałką w łeb. Podsumowując film jest w miare wierną adaptacja książki, i filmem dobrym samym w sobie. Muzyka świetnie oddaje klimat opowieści. Najlepiej spisał się Dustin Hoffman jako perfumiarz Baldini, chociaż
Ben Whishaw, w głównej roli także nieźle sobie poradził. Polecam film widzom którym niepotrzebna jest krew, i efekty, a klimat i muzyka aby zrobic wrazenie.

Mazur_M

Ja niestety filmu jeszcze nie widziałam ale z tego co czytam na FILMWEB, to film musi być niezły. Chciałam tylko zauważyć, odnośnie Twojej wypowiedzi, że film nie musi być całkowitym odzwierciedleniem książki. Moim skromnym zdaniem, to nawet lepiej jak są dodatki i ominięcia, to tworzy nowe dzieło... :)
P.S. Użyj od czasu do czasu słownika,prosze!

ocenił(a) film na 10
Mazur_M

No w książce jest też 26 denatek w miejsce filmowych 14-tu :)

Mnie spodobał się pomysł z egipską legendą o 13 nutach zapachowych :)

Tym bardziej, że każda z nut (wydobytych z poszczególnych dziewcząt ? no, oprócz pierwszej) zawierała w sobie już całą złożoność zapachów, stanowiąc sama w sobie woń doskonałą.

Ach, Laura, jasne, nawet scena przetoczenia ciała w łóżku i otwarcia oczu na Grenouille?a mogłaby otworzyć nas na spekulacje, że zapach dziewczyny zmarnował się pod wpływem lęku. Jednak widać wyraźnie, że nie obawia się go, że niejako na ten moment czeka, a może też woli szybką śmierć (bez utraty dziewictwa) od dzielenia łoża z przeznaczonym jej przez papę markizem :)

Pozdrawiam

Klitajmestra

ja bym powiedziała raczej że w tej scenie
miedzy Laurą a Janem utworzyła się pewną wież
on w pewnym momecie zwątpił czy ma ja zabić...Czy jej zapach jest konieczny do powstania perfum
Tak jakby zastanawiał się przez chwile dlaczego pozbawia te piękne dziewczyny życia ..

ocenił(a) film na 10
Bijou_Brigitte

Porozmawiamy szerzej, jak już przeczytasz książkę :)

Jan Baptysta w nic nie zwątpił, po prostu opuścił narzędzie mordu, bo zawsze uderzał znienacka, by możliwie jak najmniej utracić ze znanej i już konceptualnie skomponowanej perfumy.

A tu dziewczyna otworzyła oczy?

Jest to zabieg czysto filmowy ? w dodatku, nie wiemy, jak dalej sobie z tym Jan Baptysta poradził?

Chodziło tu o stworzenie napięcia, które już zostało zasygnalizowane tym niby snem Antoniego Richis, a de facto okno w sypialni dziewczyny, jeszcze w Grasse, było otwarte mimo że Monsieur Richis własnoręcznie je poprzedniego wieczoru zamykał.
Ot, kinowe igraszki ;)

Oczywiście, że zapach Laury był potrzebny do wyprodukowania perfum.
Był ich zwieńczeniem.

A urody dziewczyn wcale nie dostrzegał.
Podążał jedynie za ich nutami zapachowymi.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones