Reklamy filmu w telewizji wzbudziły szeroką aurę zamieszania wokół niego. Byłam ciekawa czy film jest aż tak dobry, czy może przereklamowany. Dlatego też udałam się na niego do kina. I muszę przyznać, że film mną wstrząsnął. Wg mnie jest arcydziełem (!). Podziwiam reżysera za sposób ukazania czegoś, co jest nie do zobaczenia, jest niewidzialne- zapach. Zapach, który jest motywem przewodnim filmu. Doprawdy gromkie brawa dla Toma Tykwera. Oczywiście takowe brawa należą się także Benowi Whishawowi, gdyż jego, wg mego uznania, niebłahy bohater został zaprezentowany po mistrzowsku.
Reasumując owy krótki komentarz pragnę stwierdzić, że film jest godzien zarówno polecenia jak i obejrzenia. Przez niemal 2,5h żyjemy w swiecie zapachu. Zapachu, który dzięki naszej wyobraźni unosi się nad nami w sali kinowej.
GORĄCO POLECAM!!