o czym jest ten film? bo to, że o kolesiu, który ma genialny węch i chce zrobić najwspanialszy zapach to ja wiem. Tylko tak ogólnie co autor miał na myśli, tylko nie piszcie, żebym zobaczył ten film jeszcze raz albo przeczytał książkę, po prostu powiedzcie o czym jest? może wtedy zmienię ocenę
Film o kolesiu, który ma genialny węch i chce zrobić najwspanialszy zapach
xD
Film o kolesiu, który ma genialny węch i chce zrobić najwspanialszy zapach. Robi perfumy z kobiet (!). Zabija je i hmm "zbiera" z nich zapach. W końcu zostaje złapany i skazany na śmierć ale się ratuje w ostatniej chwili uwalniając cudny zapach który stworzył.
To by było na tyle ;d
co autor miał na myśli.. dobre pytanie. wiele osób uważa ten film za przeciętny.
ja sądzę że ten film to arcydzieło. po przeczytaniu książki, która średnio mi się podobała, nie miałam zbytnich nadziei co do filmu. i tu się miło zaskoczyłam. adaptacja filmowa ukazuje dużo więcej, i lepiej, niż sama książka.
o czym więc jest film? o kolesiu który ma genialny węch i chce zrobić najwspanialszy zapach, to też;)) ale wg mnie jest to też dobry dreszczowiec psychologiczny. oglądając Pachnidło za drugim czy trzecim razem zastanawiałam się kim właściwie był ten chłopak, który potrafił mordować tylko po to by wydobyć zapach. co wpłynęło tak na jego psychikę. co skłoniło tego faceta do tak makabrycznych zbrodni, nie pozostawiając w nim nawet krzty poczucia winy. i wiesz co myślę? że jego pasja, która sama w sobie nie jest niczym złym, gdyby nie to że morduje;P, i.. trudne dzieciństwo..? jeśli można to tak nazwać;P poza tym Grenouille jest dość specyficznym osobnikiem, pewnie zauważyłeś;) do tego jest dziwnie pechowy. bo za każdym razem gdy zmienia miejsce w którym przebywa, jego poprzedni "właściciel" ginie. odchodząc ściąga jakieś fatum na osoby, które wcześniej się dzięki niemu wzbogaciły. do tego ogólnie rzecz biorąc ma wstręt do ludzi, do ich "wstrętnego" zapachu. właśnie dlatego spędza kilka lat w jaskini (a przynajmniej w książce spędza). oho, rozpisałam się.
ogólnie, wydaje mi się że film jest o chłopaku który miał zbyt wielkie ambicje, i zbytnie predyspozycje do osiągnięcia celu (idealnych perfum), żadnego sumienia, i kręgosłupa moralnego. ale też o tym jak świat był, ale i jest, bezsilny w konfrontacji z czymś niepojętym i nadprzyrodzonym.
jednym słowem: arcydzieło;)
Dokładnie, film mimo zachwytu wielu nie niesie za sobą żadnej wartości, to dziwne zwłaszcza, że mamy do czynienia z przemocą, to dosyć bolesne zestawienie bo okazuje się, że film sam w sobie jest pozbawiony sensu, jałowa rozrywka nastawiona tylko na teraźniejszość.
Film jest o geniuszu, obsesji, miłości, sensie życia. Jean Baptiste był człowiekiem, który nic nie znaczył dla nikogo jako człowiek, był innym potrzebny tylko po to, by mogli się na nim wzbogacić. Nikt go nigdy nie kochał, nie nauczył go kochać. Zapach tej dziewczyny którą przypadkiem udusił kiedy jeszcze nie był perfumiarzem, był tym czego szukał przez resztę życia. Nie zdawał sobie sprawy, że ją tak naprawdę po prostu kochał i tak tęsknił... Zrozumiał to dopiero na końcu, przecież gdyby z nią był miałby ten najwspanialszy zapach na co dzień przez długie lata. Gdyby nie ten błąd byłby pewnie najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, a nie najbardziej nieszczęśliwym.
O Boże ale smuty piszę! Ale serio, ja tak to odbieram.
Trochę przeraża mnie twój sposób myślenia, piszesz "Film jest o geniuszu, obsesji, miłości, sensie życia." i kontynuując "Zapach tej dziewczyny którą ""przypadkiem"" udusił kiedy jeszcze nie był perfumiarzem, był tym czego szukał przez resztę życia.Nie zdawał sobie sprawy, że ją tak naprawdę po prostu kochał i tak tęsknił... " Rozumiem, że każda kolejna ofiara tego zbrodniarza była błędem autora, bo przecież kochał to jedyną, a miłość spełnia się tylko w momencie zbrodni i samobójstwa? Gratuluje podejścia do życia, myślę że mielibyście wiele wspólnych tematów z Kubą rozpruwaczem, na litość Boską trzeba się zastanowić nad tym co się pisze, film jest niezwykle płytki w treści i choćbyś nie wiem jak szukała ich tam nie znajdziesz, po co więc przyprawiać zbrodni ideologie, uwierz mi, że ona i tak pozostanie najgorszym możliwym czynem dokonywanym przez człowieka. Na koniec chciałbym ci powiedzieć, abyś nie oburzała się na mnie, ironizowałem aby pokazać pewne rzeczy, a nie po to aby cię urazić. :)
nie oburzam się ale śmiem twierdzić że nie zrozumiałeś o co mi chodzi. Ja broń boże nie usprawiedliwiam jego zbrodni, jest mi go szkoda bo nie zrozumiał w porę o co w tym całym cholernym życiu chodzi. Nigdzie nie pisałam, że miłość spełnia się tylko w momencie zbrodni i samobójstwa! Jesli uważasz film za płytki to twoja sprawa, może po prostu nie potrafisz dostrzec w nim tego co ja lub nie chcesz z jakichś powodów. jak chcesz znależć moje zdanie wyrazone w inny sposób to poczytaj temat 'Arcydzieło', zgadzam się w pełni z osobami tam piszącymi
Trudno dostrzec to co ty, ponieważ nie odpowiedziałaś na moje słowa podważające twoją wcześniejszą wypowiedź, więc wnioskuje z tego, że miałem racje, więc to raczej ty powinnaś dostrzec to co ja. :)
Tą pierwszą laskę którą kochał udusił przypadkiem, wcale tego nie chciał, chciał tylko żeby była cicho. TU popełnił błąd. Następne jego ofiary były już obiektami(?) zbrodni, nie próbuję go z tego tłumaczyc bo zachowywał się jak psychopata, właśnie dlatego mi go żal bo szukał jakiegoś cholera wie na co mu potrzebnego zapachu, zamiast miłości. To morderca, nie przeczę nie usprawiedliwiam go. Rozumiesz?
Dopiero na koncu stwierdził że jednak nie to pachnidło było mu potrzebne do szczęścia (i tego sobie nie wymyśliłam i nie dopowiedziałam bo jest to pokazane i powiedziane w filmie)i że tego szczęścia on nie zazna i sam sobie wymierzył sprawiedliwość. Pisząc o sensie życia miałam na myśli to że on najpierw sobie wmówił fałszywy sens życia i zrozumiał za późno że to nie to. Ojej nie mam siły do ciebie, no
Ok, teraz rozumiem twój punkt widzenia i myślę, że w dużym stopniu masz racje, dziękuje ci za sprecyzowanie swojej wypowiedzi, o to właśnie mi chodziło, pozdrawiam!
Też sie cieszę że nie mam natury potencjalnej morderczyni:-D Bo mnie z kolei trochę przeraziło jak odebrałes moją wypowiedz.
Te wyrażenia nie były dosłowne, również przypuszczam, że nie masz takiej natury:P , mam nadzieje, że się nie gniewasz i jeszcze raz dziękuje za twoją wypowiedź. :)