Książka jest jedną z moich ulubionych ale to bynajmniej nie wpłynęło na tą pochlebną opinię. Prawdę powiedziawszy, trochę bałem się idąc na ten film, przeczytawszy jeszcze wcześniej tyle opinii że nudny itd. Ale Tom Tykwer po raz kolejny mnie nie zawiódł. Wszystko było tu potrzebne, a wszystko, co zmienione było w jakimś określonym celu. Jedyne do czego trochę bym się przyczepił, to że dla kogoś, kto nie przeczytał książki, dobór kobiet do zabicia może być trochę niejasny. Ale w sumie pod koniec ojciec Laury snując przypuszczenia, odkrywa (częściowo) prawdziwy motyw. Ale też czy wszystko musi być podane jak na talerzu? Dobrze jest trochę ruszyć mózgownicą. Rewelacyjny!
Zapraszam do rozmowy.
Pozdrawiam. Pennywise.