Co mi się w filmie podobało: 1. Scena narodzin. 2. Baldini i wszystko co z nim było związane (zwłaszcza scena, w której ów wypróbowuje perfumy zrobione przez Grenouille'a). 3. Mniej zdawkowe niż w książce podejście do morderstw popełnianych przez głównego bohatera. No i to w zasadzie tyle. Moim zdaniem, film był trochę za długi...