jest ten film. Chociaż scena orgii była trochę, jak by tu powiedzieć...szokująca. Owacje na stojąco za zdjęcia :-)niektórzy może nie zdają sobie sprawy z tego, jaką sztuką jest dobrze pokazać ludzki węch. Jak dla mnie 8/10, plus za fabułę (okropnie wciągająca :D), dzięki której możemy wgłębić się nie tylko, jak sama nazwa wskazuje, w historię mordercy, ale też w jego psychikę i uczucia(co też całkiem nieźle ,,odtworzył" Ben Whishaw).
Prawdziwy ,,koneser kina" zapewne nie będzie się czepiał ,,bezwstydnej" nagości czy tego, że główny bohater to kompletny świr i wariat - po prostu odkryje drugie dno tego filmu...