...ale każdy może wyrazić swoją opinię. własnie wróciliśmy z żoną z kina i... trudno mi znaleźć coś ciekawego w tym filmie. Do zlepku gatunków może dodałbym jeszcze groteskę - pod koniec nie wiedziałem czy już wyjść z kina, czy zostać do końca z ciekawości czy coś jeszcze bardziej groteskowego będzie i się nie pomyliłem. Może książka była lepsza ale film to strata czasu.
Pa.
wiesz a kim ty jetsetes ze mozesz m owic o jakimkolwiek filmie ze to strata czasu. widocznie kino nie jest dla ciebie skoro ci sie nie podobalo. znajdz sobie inne hobby
Już czujesz agresję do osoby która ma inne poglądy niż Ty? Może napisz do admina
aby usunął jego wpis.
ja czuje agresje bo on tak naprawde nie ma zadnych pogladów na ten film. nie zna sie na filmach i sie madrzy
A na jakiej podstawie twierdzisz że nie mam żadnych poglądów - mam po prostu inne niż ty. Nie jestem krytykiem filmowym, ale uważam się za osobę inteligentną, która zwykle ma okreslone zdanie na różne tematy i potrafi to zdanie uzasadnić. Poza tym wydaje mi się, że z filmem jest trochę tak jak np. z malarstwem czy poezją - nie chodzi tylko o "znanie" się na nich ale o to jakie wrażenie wywierają na widzu. Na mnie "Pachnidło" nie wywarło pozytywnych wrażeń, choć na pewno znajdą się tacy, którzy powiedzą tutaj, że to już dobry znak, bo było by gorzej, gdyby nie wywarło żadnych wrażeń.
Jeżeli uważasz się za znawcę filmów i osobę "mającą poglądy", racz proszę w swej bogatej wiedzy wygospodarować nieco przestrzeni na przyjęcie do wiadomości faktu, że nie każdy musi mieć takie same zdanie jak ty.
Pzdr.
ah wiedzialem ze wlasnie taka bedzie twoja odpowiedz, "uwazam sie za osobe inteligentna.." no to sluchaj wedlug mnie inteligentna i powazna osoba nie powinna tak bezmyslnie krytykowac filmu który kosztowal rezysera duzo pracy i w który wlozyl wiele serca i pasji. ja czasem sie zastanawiam czy to dobrze ze istnieja wszelkiej masci fora internetowe gdzie ludzie nie z tego ni z owego wypisuja swoje "inteligentne i przemyslane komentarze" . a co do trego ze nie kazdy ma takie same zdanie jak ja . wiesz zabrzmi to moze nieskromnia ale ja w wiekszosci przypadków naprawde wiem co mówie i mysle ze jakby ludzie mieli takie samo zdanie jak ja to bylo by lepiej dal nich
"ja w wiekszosci przypadków naprawde wiem co mówie i mysle ze jakby ludzie mieli takie samo zdanie jak ja to bylo by lepiej dal nich"
haha zabawne :)
Mi się też film nie podobał... We wszytskich wywiadach itd twórcy podkreślali jak to za pomocą barw, ujęc i całej reszty kreowali zapachy itd... Z tym się zgadzam bo można było wręcz czuć niektóre zapachy, ale nic więcej w tym filmie nie ma...Psychika bohatera nie była do końca wyeksponowa, gdyby nie narrator bohater byłby prawie pusty;
oczywiscie to moje zdanie i spróbuj powiedzieć, że ze mną jest coś nie tak...
Brakuje w tym filmie natomiast tej groteski, która było juz wczesniej wspomniania, nie trzeba pokazywać scen z granicza fantastyki (ostatnie sceny) by zrozumiec i poczuc wiele rzeczy...
[...Psychika głównego bohatera nie była do końca wyeksponowana...]
Być może. a wiesz czemu? Bo gość nie miał takiej psychiki jak Ty czy ja. Był okaleczony moralnie, uczuciowo. Nawet jego zdolności nie szły w parze z ambicją; pragnął tylko jednego, pozostałe potrzeby traktując jak fizjologiczne. Nie chcę bronić filmu na siłę, ale część Twoich zarzutów trzeba by skierować w stronę książki, a nie filmu który dość wiernie oddał całą historię.
moze i tak, ale ja nie lubie wszystkiego wyłożonego....ja lubie dać się wciągnąc w film, dać sie porwać magii
najlepszym porównaniem tego może byc film pt " iluzjonista" z "prestiżem".... w prestizu widz przejmuje w pełni stanowsko aktorów i nie wierzy w nic, do tego rozwiązania można sie domyslić w połowie filmu :/
a mnie iluzjonista porwał, nie wyprzedzałem zakończenia........czysta magia, a w jak prostej formie... :)
Nie dyskutowac z panem rabbim40 przeciez on w wiekszoci przypadkow tego co mowi ma racje. A poza tym wszyscy powinnismy miec takie samo zdanie jak on, bo wtedy przeciez zyloby sie nam lepiej :)
[wedlug mnie inteligentna i powazna osoba nie powinna tak bezmyslnie krytykowac filmu który kosztowal rezysera duzo pracy i w który wlozyl wiele serca i pasji]Czyli właściwie każdy film każdemu musi się podobać?Jedno z najbardziej bezsensownych stwierdzeń jakie słyszałem.
nie o to mi chodzilo. chodzilo mi o ta by ktos nie robil z siebie krytyka filmowego. i tyle.
Moim zdaniem każdy na tym forum może wyrazić swoją opinię. Ważne jest by odbywało się to kulturalnie. A dyskusja powinna być prowadzona rzeczowo i na temat.
trak ,ale w niektórych komentarzach brak skromnosci. jak orzeczytalem wywód autora tematu to pomyslalem ze musze mu cos adekwatnego odpisac
Wiesz z Twoich wypowiedzi skormnosc az bije. Uwielbiasz pouczac innych jak maja myslec, a my tu przeciez mamy oceniac filmy, a nie inncyh uzytkownikow i ich wypowiedzi.
ja raczej nigdy nie zakladam tematów które pietnuja filmy. zauwaz ze tutaj to byla tylko moj odzew i obrona filmu. nigdy nie atakuje pierwszy. jesli juz wyrazam sie o filmie to robie to w bardziej stonowany sposób- chyba ze sa to zachwyty-wtedy sie nie kontroluje.
rabbi40 napisał: "i mysle ze jakby ludzie mieli takie samo zdanie jak ja to bylo by lepiej dal nich" może i by było lepiej ale wtedy takie fora nie miałyby sensu i świat byłby bardzo nudny.
eh pzyznaje ze cytowana przez cieb ie wypowiedz byla glupia do kwadratu ale ponioslo mnie. chyba glupieje przez ten filmweb
"wedlug mnie inteligentna i powazna osoba nie powinna tak bezmyslnie krytykowac filmu który kosztowal rezysera duzo pracy i w który wlozyl wiele serca i pasji" to co powiesz o nagrodach Złotej Maliny? http://pl.wikipedia.org/wiki/Z%C5%82ota_Malina
pozdrawiam
ja znam jedna glosna malinowa pomylke. otóz kiedys zlota maline (badz nominacje do niej-juz nie pamietam) dostal de vito za role pingwina w powrocie batmana
Duzo pracy i serca i pasji nie jest atutem do oceny jakości, a odbiór i co z tej pasji wyszło. Achy i ochy.. nad czym...?
To rzecz gustu.. a nad tymi jak wiadomo się nie dyskutuje. Film zaledwie średni i tyle...
wiesz, co. az szkoda slow. Twoje zachowanie jest po prostu przykre i smutne. Poprzednia wypowiedz byla normalnym,subiektywnym podsumowaniem filmu. Jezeli sie z tym podsumowaniem nie zgadzasz to wystarczy podac argumenty, zacząć dyskusje, a nie naskakiwac na przedmowce, ze sie uwaza za krytyka i bla bla bla. nonsens.
POWIEM KRÓTKO - NIE SŁUCHAJCIE NIESPOEŁNIONYCH KRYTYKÓW I SIECIOWYCH TROLLI TYLKO MARSZ DO KIN, FILM JEST NAPRAWDĘ BARDZO, BARDZO DOBRY! ;)
>>>tomcmok<<< nie masz racji! Film jest wspaniały. Jeśli nie znalazłeś nic ciekawego w tym filmie to ...:::BARDZO CI WSPÓŁCZUJĘ:::... pisałeś, że jesteś inteligentą osobą ale Twoje wypowiedzi...mówią wszystko za siebie. I na dodatek to ..."film to strata czasu"... to już przesada. Mam wrażenie, że nigdy nie będziesz miłośnikiem filmów (przynajmniej wynika to z Twoich wypowiedzi). Pozdrowienia!
P.S życzę Tobie, żebyś dojrzał do oglądania filmów
NIKT NIE MA RACJI !!!!!!
Pamiętajmy że rozmawiamy o subiektywnych odczuciach. Filmu nie da się przyporządkować do matematycznego równania które jest tak samo zrozumiałe na cały świecie przez każdego co matematykę liznął.
Mam prawo do wyrażenia opinii, ale stwierdzenie "mylisz się" w takim kontekście jest nie na miejscu.
Ps: Film podobał mi się baardzo.
Gustu nie należy krytkować. tomcmok wyraził swój pogląd, a rabbi40 tak go za to zjechał, że aż się przeraziłam. Rabbi: skoro jestes taki miłosierny i bronisz kazdy film to moze załóż jakąś organizację?
ja po prostu chce aby dyskutowac tu na jakims poziomie. denerwuja mnie stwierdzenia typu-"film jest slaby nudny i bezwartosciowy bo MI sie nie podobal, strata czasu"
Czyli jak obejrzę takie cudo jak "Wiedźmin", to mam nabrać wody w usta, bo kogoś denerwują stwierdzenia typu "film jest słaby, nudny i bezwartościowy"?
wiesz mozna napisac i wyrazic swoje zdanie ale moze nie w taki dobitny sposób. acha i koniecznie podac przy tym rzeczowe argumenty najlepiej w kilku zdaniach. krytyka nie moze byc bezpodstawna
Zabronisz mi wygłaszać własne poglądy? A kim TY za przeproszeniem jesteś, żeby mieć do tego prawo?
rabbi40 - zdecydowanie zaniżasz poziom dyskusji. Dlaczego żądasz aby każdy podawał rzeczowe argumenty, skoro Ty do tej pory nic mądrego nie napisałeś na temat filmu. Podobał ci się - dlaczego, tego nie wiemy (bo po prostu tak jest - ty zawsze masz rację). Lubisz siać ferment! Poza tym jesteś albo tępym, niedouczonym młodzieniaszkiem, albo dorosłym typem, który nie posiadł do tej pory wystarczającej mądrości życiowej. Zdradza Cię styl Twoich wypowiedzi. Można by dywagować na Twój temat(kwestia wieku, wykształcenia, zdobytej wiedzy i inteligencji). To, że jesteś kinomaniakiem jeszcze nie robi z Ciebie eksperta i znawcę sztuki filmowej.
Osobiscie pamiętam czasy gdy DVD było swego rodzaju fetyszem w latach 80, czytywałem wtedy różne czasopisma filmowe, np. "Cinema Presss Video", pamiętam wypowiedzi różnych ludzi, zacytuję tu jedną: "ja oglądam około 200 filmów w miesiącu"... - cholercia, co to mogło znaczyć, przecież to była wypowiedź gościa, który oprócz siedzenia przed ekranem telewizora i zywkłego oglądactwa i jakiegoś tam pseudo życia nic innego nie robił!!! ale on przynajmniej nie oceniał się "skromnie" jako znawca!!!
Jeszcze jedno - własnie dokładnie teraz oglądam program w TV1 pod tytułem "Kinematograf", akurat mówią o filmie "Pachnidło" - oni tam się nie opluwają, mają różne zdania na ten temat, dla kogoś innego może niepotrzebnie gloryfikujęą ten film, ale dyskutują!!!! Pełna kultura!
I mają wątpliwości różnego rodzaju i kuźwa poziom tam jest!!!
no wiec tak -ja jeszcze niczego nie napisalem na temat filmu daltego ze go nie widzialem. ale mysle ze fabula ma w sobie bardzo duzy potencjal, a co do realizacji to chyba kazdy sie ze mna zgodzi ze jest na bardzo wysokim poziomie
haha rabbi40 jestes naprawdę śmeiszny w swoich wypowiedziach!po pierwsze twoja niezawodnosc nie moze odnosic sie do przeczucia, wiele wspanialych i naprawde wartosciowych filmow nie zostalo docenionych, sa jednak takie, które pomimo wielkich nakładów kosztów nic nowego do świata filmu nie wniosły. twoja wypowiedz o staraniach i ciezkiej pracy rezysera...to nie jest trudne zyjac w takich warunkach jakie on ma, popatrz lepiej na starania tworcow niezaleznych, czy chociazby wiekszosci tworcow polskich, w których twórczosci na pewno nie doszlo by do przerostu formy nad trescia chociaby dlatego ze nie maja na to wystarczajacych srodkow, za to pojawilo by sie jakkolwiek to zabrzmi bogate wnetrze filmu. pachnidlo owszem ma bardzo ladne zdjecia, ale na tym jego wartosc artystyczna sie konczy. autor nie wysilil sie za batrdzo, ograniczajac sie do jednego wątku pozbawionego tak naprawde koloru, emocji, czy chociazby wartkiej akcji. dlatego lepiej nie wypowiadaj sie jezeli filmu nie ogladales.
Popieram i podpisuję się obiema rękami. Na tym seansie po raz pierwszy w życiu miałem wrażenie, że zaraz usnę.
Aha i jeszcze jedno do komentarza pewnego osobnika, malutkiego człowieczka "Ci co mają najmniej do powiedzenia, zawsze najgłośniej krzyczą".
Po czesci zgadzam sie z nieprzychylnymi glosami w sprawie tego dzielka,ale grzechem byloby stwierdzic,ze jest totalnym dnem, zwlaszcza jesli powstal w efekcie natchnienia ksiazka.Film bez watpienia wart uwagi, dobra historia (oparta o ksiazke)i specyficzna atmosfera wypelnia film przez ok 2 godz. Nie przekonala mnie gra glownego bohatera oraz Laury.Wydaje mi sie,ze czegos zabraklo...Wiem...nie rozumiemy kostrukcji umyslu tego czlowieka jakim jest "morderca perfumiarz" a nawet nie jestesmy w stanie pojac motywow tak roznych od przecietnosci...trik polega na tym,ze bardziej trafi do tych,ktorzy w jakims stopniu zidentyfikowali sie z powiescia Suskinda."Pachnidlo" wymaga wczucia sie w ten wykreowany klimat...to w koncu proba odzwierciedlenia powiesci i byc wyrozumialy;).Zgodze sie z opiniami dotyczacymi niedoslownego potraktowania zakonczenia.Sceny "orgii" raczej nie sklaniaja ku glebszym refleksjom...za bardzo zalewa nas ogrom takich obrazkow w innych filmach...tym samym nie szokuja ale tez nie sklaniaja nas do wytezania umyslow.Z tego powodu preferuje europejskie rozwiazania;) zostawienie jakiegos niedpowoiedzenia.Aura tajemniczosci zostala zachowana dzieki narratowrstwu,zdjeciom...obawiam sie ze z aktorstwem juz nieco gorzej...Podobno mial byc to rowniez film trzktujacy temat samotnosci jednostki...Wydaje mi sie,ze rezyser uciekl bardziej w swiat zmyslow...a samotnosc jest jakby na drugim planie...moze tak mialo byc,ale klimatu pustki nie da sie jednoznacznie odczuc(jesli w ogole?).Ogolem mowiac film na swoj sposob jest urokliwy,ale...
jak czytam te wszystkie wypowiedzi to jestem pewna: ludzie mają nieźle nasrane we lbach!!! teraz zdisujcie mnie ze wyrazam swoje poglądy. pozdro
>>>yousta<<< Twoja wypowiedź jest nie kulturalna i ja poczułem się obrażony. Wiedz o tym, że to co napisałaś to nie jest pogląd tylko obraza innych osób, które biorą udział w owej dyskusji.
Mylisz się. Niekażda ksiażka podoba się każdemu. film powinien pomagaćsiegnąć do książki. ten mnie zniechecił.
Jestem podobnego zdania-ten film mnie rozczarował! Ciekawe były sceny destylacji kota:) i wątek satanistycznej klątwy,która ciążyła na każdym kto rozstawał się z główny bohaterem.Ale końcówka to istna żenada!Bzdura na biegunach,a nie magia.Spodziewałam się czegoś zupełnie innego po tym filmie.GORąCO ODRADZAM!!!Szkoda pieniędzy.Pozdrawiam
Witam!
Uważam , że oburzenie niektórych z was jest nieuzasadnione ( dotyczy zakończenia filmu). Stanowi bowiem odwzorowanie pomysłu literackiego, autora Pachnidła - Patricka Suskinda. Film jest wciągający, i nie uważam by był stratą czasu.
>>>iwcia345<<< bardzo dobrze, że to powiedziałaś czekałem na to ..."Film jest wciągający, i nie uważam by był stratą czasu"... Pozdrawiam!
Problem - nie przekinał mnie ten film do książki .. dalej uważam że zakończenie jest bezsensowne. Wyrwane z kontekstu. Jeśli tak jest w książce to świadczy o tym że autor stracił wene na zakończenie. A szkoda.
Nie widzie powodu, aby się tym dziełem w jakiś sposób fascynować. Po 60 minutach oglądania dopadło mnie znużenie, a każda kolejna minut już dawno powstała w moim umyśle.
Zastanawiam się co ludzie oglądają przez całe życie, aby przy takim obrazie wydawać tyle westchnień?
A ja sobie myślę, że jednak w gruncie rzeczy odbiór Pachnidła leży w kwestii wrażliwości. Film nie jest zły, kiczowaty czy jałowy. Może po prostu ludzie bardziej niedostępni i zamknięci, nie są w stanie przyjąć go tak jak inni.
Oczywiście, że to kwestia wrażliwości, tylko problem w tym, że moje empatyczne uczucia zostały nagle zgaszone, gdy główny bohater wyczuwa, i w końcu zauważa drugą kobietę o charakterystycznym kolorze włosów. Inaczzej, moją wrażliwość, chęć poznania myśli bohatera zabiła swoista pewność kolejnych czynów kompozytora zapachów.
mnie też film nie zachwycił.
podobały mi się niektóre watki, sceny, kreacja głownego bohatera i zdjęcia. Brakowało mi zapachu, żałuję, że nie można było go rozpylać w kinie ;-)
zakończenie niezbyt fajne, zepsuło mi film...
Mnie się bardzo podobały ujęcia samego bohatera, za każdm razem kiedy była widoczna sama twarz i poruszające się nozdrza mówiłem sobie "wow, ale by było gdybym to ja miał taki węch" jeśli te zdjęcia miały wywołać taką reakcję to się udało, wczułem się w jego rolę, dzięki czemu każdy jeden cios zadany w psychikę bohatera bolał podwójnie. Faktycznie, wątki jak dla mnie dłuzyły się, ale im dłużej o tym myślę tym większy sens miał dla mnie cały film wraz z każdym dłużącym się wątkiem. Smutne było, że on sam nie miał swojego zapachu... dla takiego człowieka to musiało być okropnie bolesne... I jeszcze pierwsze morderstwo, żal mi było pana Jana Baptysty
Kwestia gustu? Zdecydowanie tak!