Wybraliśmy się do kina w sobotni wieczór- w kinie kolejki jak za jedynych słusznych czasów, sala kinowa wypełniona po brzegi- oczekiwałam więc arcydzieła wielkiej klasy. Ostatnio takie tłumy widziałam na Pasji...
Ale wrócę do tematu. Film - wg mnie średni, nie napiszę że kiepski, bo twórcy się starali, a że nie wyszło...Szkoda. Za długi, nudnawy, przegadany...a zakończenie - ech - brak słów. Może gdyby skrócić pierwszą część, gdyby inaczej przekazać to zakończenie - ta orgia tłumu mnie zniesmaczyła, to może może...
Myślę jednak, iż twórca osiągnąl sukces. Pewnie niezamierzony... Udalo się wzbudzić emocje w widzach. Emocje związane z krytyką. I myślę, że choćby z tego powodu pozostanie w pamięci przez dłuższy czas.