A mi się film bardzo nie podobał. Absolutnie przedobrzony. Masowia orgia i zeskrobywanie tłuszczu z kobiet też według mnie nie dodawało nic magicznego filmowi. Urodził się na bazarze rybnym wiec ma lepszy węch? To czemu psy nie próbują robić perfum? Choć musze przyznac, ze piekne kolory są duzym plusem.
Nie chodziło o masową orgię. ;D To był prawie identyczny obraz jak w kaplicy sekstyńskiej, tego fresku. Czyli oni czuli ten zapach, który powodował, że właśnie czuli, że są w raju. Mówili o tym w legendzie.
Nie ma lepszego węchu bo urodził się w smrodzie ryb Tak samo dlaczego ktoś rodzi się głuchy, a ktoś z super słuchem kompozytora.:D To jest akurat taki ewenement, swoisty geniusz (aff, jakie ja znam słowa)
Masło maślane.
Tak, oglądając film zrozumiałam te przesłania. To są tylko moje wredne wyolbrzymienia. Nie podobał mi się cały pomysł. Cóż może niesłusznie.
myślę, iż żeby w pełni ten film zrozumieć, trzeba najpierw przeczytać powieść. Ona wiele rzeczy wyjaśnia i opisuje
ech...dzięki;)
naprawdę, w książce jest dokładnie przedstawiony tok rozumowania bohatera, można sobie wtedy go właściwie w umyśle wykreować i zrozumieć, a troszkę to odbiega od postaci filmowej. Aczkolwiek film uważam za świetnie zrobiony, zadbano o doskonały klimat, a sam aktor również mimo wszystko dobrze wywiązał się z zadania
popieram, film naprawdę ma klimat. i wg mnie jest lepszy nawet od książki. ale też uważam że najpierw trzeba przeczytać książkę żeby zrozumieć film. pytałam znajomych co myślą o tym filmie. każdy kto nie przeczytał książki uważał go za przeciętny. te nieliczne osoby które również czytały Pachnidło, podzielały moje zdanie: arcydzieło:))
Moim zdaniem tak film jak i książka są niesamowite i bardzo mi się podobały chociaż końcowa scena "miłości", żeczywiście wypadła dość komicznie:)
Wiele scen wypadało według mnie komicznie, a przynajmniej niezgodnie z zamierzeniem. Widzę jednak, że film ma sporą game fanów, może więc warto sięgnąć po książkę, aby również wczuć się w uczucia głównego bohatera? Może.. problem w tym, że mnie on zupełnie nie przekonuje.
Mala - a skąd wiesz, jakie było założenie twórców filmowych? Skad pewność, że chcieli zrobić "śmiertelnie poważny" film od deski do deski?
"myślę, iż żeby w pełni ten film zrozumieć, trzeba najpierw przeczytać powieść. Ona wiele rzeczy wyjaśnia i opisuje" - czy ja wiem? Chyba niekoniecznie. Ja akurat najpierw oglądałam film. Kiedy czytałam książkę, mogłam stwierdzić, że "sporne fragmenty" zrozumiałam w sposób zgodny z ich przedstawieniem w książce. Może to sposób podejścia do filmu i tematyki ma wpływ?
ja przyznam szczerze film rowniez niezbyt mi sie podobal.
Nasluchalam sie opini, ze ponoc swietny, nawet genialny. A wiec siadam, wlaczam a tutaj... lipa. Nic szczegolnego. Poczatek owszem- spodobal mi sie. Ciekawy. Ale fabula... zdecydowanie nie odpowiada mi, a szczegolnie niektore momenty, z ktorych znaczna czesc byla dla mnie smieszna, a chyba nie tak to mialo byc. Np scena gdy wyjmuje kota- myslalam ze padne z smiechu, tak samo masowa orgia czy koniec filmu. Moim zdaniem przereklamowany i dla mnie nudny. Krajobrazy, kolory, sceniaria- wszystko piekne, zachwycajace, ale tylko to i nic poza tym.
Ale dziewczyny przeczytajcie książkę!!! Dla mnie te wszystkie elementy też by były komiczne gdyby nie książka. Ona naprawdę dużo wyjaśnia!
...po seansie filmowym nabrałem chęci na przeczytanie książki. Uważam, iż film przedstawił prawdziwą pasję człowieka, który mimo swojego okrucieństa, dążył do do celu, do spełnienia się w ziemskim jestestwie. Mimo iż mordował, z "pewnym szacunkiem" pozostawiał ciała, tak jakby szanował to, co mu dawały. Dla celu, dla tego w co wierzył był gotów posunąć się tam, gdzie przeciętny człowiek nawet by nie marzył. Może niektórzy uwarzają, że był po prostu psychopatycznym mordercą, fakt ale on w żaden sposób nie chciał zabić tych kobiet pragnął tylko esensji ich żywota. Tego wszystkiego, co w środku, najcenniejszej cząstki człowieczego bytu i ziemskiej powłoki. p...
Mnie przede wszystkim zdziwił fakt, że zrobili z niego wielkiego smutnego kochanka (ah, nie można widac zrobic filmu bez wątku romantycznego). Dlaczego do cholery w kluczowej scenie filmu bohater zaczyna beczec jak dzieciak wspominając tą pierwszą, którą zabił, skoro w książce jest wyraźnie podkreślony wstręt i obrzydzenie, które w tamtym momencie odczuwał? Co to ma byc w ogóle?!
Żeby film się podobał należy go zrozumiec. a w tym wypadku wlasciwie zinterpretowac , masowa orgię ' ;)