Pierwszy raz czułem w kinie coś innego niż zapachy popcornu, nachosów i coca-coli. Niesamowity film. Magiczny. Wspaniała muzyka, świetnie budowana dramaturgia. Nigdy nie byłem specjalnym entuzjastą perfum, ale ten film tak na mnie podziałał, że chyba jutro wybiorę się do drogerii. No i zakończenie. Dla niektórych najsłabszy moment filmu. Dla mnie zdecydowanie najlepszy. Polecam.