Film mną wstrząsnął, nie wiem jak to wytłumaczyć. Mas swoje niedociąnięcia nie przeczę. Ale jest w tym coś zmysłowego, jakaś prawda o tym, czego tylko nikłej części z nas będzie dane doznać. Dla mnie film mógłby się kończyć w momencie, kiedy Jan uzmysławia sobie co tak naprawdę stracił, że poszedł inną drogą, a co śmieszniejsze, tą trudniejszą...
Dokładnie, też myślałam, że w tym momencie nastąpi koniec... zresztą zakończenie tego filmu zupełnie mnie zaskoczyło. Ale ogólnie mam dość mieszane uczucia co do całości. Powiedziałabym tak, jak dla mnie to film był dobry, ale nie licząc zakończenia, nie powalił mnie. Spodziewałam się troszkę czegos innego.