Ten film mnie miło zaskoczył. Nie powiem że to jest jakaś świetna komedia ale kilka razy mnie rozśmieszył a spodziewałem się całkowitego gniota. Film nic nie wprowadza nowego do gatunku, popdobną tematykę mieliśmy juz kilka razy ( od Gliniarza z przedszkola z Arnoldem po choćby Mr.Nanny z Hoganem....). I oto nadszedł czas w karierze jednego z najbardziej kiczowatych "aktorów" ostatnich lat - Vina Diesela - żeby pokazać się w komedii po wyrobieniu sobie marki super twardziela kina akcji (buhahah). Jak widać Vin podąża utartą ścieżką kariery , jaką pokazali wcześniej Arnie czy Sly.
P.S.
trener zapasów rula :))