Nie ma tu niezwykłego bohatera np. inteligentnego psychopaty jak w Milczeniu Owiec ani wybitnego matematyka jak w Pieknym umyśle. Historia przeciętnego chorego na schizofrenię człowieka jest po prostu nudna. Tu nie ma początku, rozwinięcia ani końca - są poprzeplatane wątki z dzieciństwa i terażniejszości. I do niczego to nie prowadzi. Nie ma napięcia, ciekawości mimo mrocznego klimatu - i jest to niewątpliwie plus filmu. Ale nie ratuje go nawet świetna gra Ralpha Fiennesa. Więc spokojnie można ten film pominąć wśród niezliczonej ilości jesiennych premier.
hahahaha 
 
a najlepsze to " I to do niczego nie prowadzi" 
 
 
 
a to " Więc spokojnie można ten film pominąć wśród niezliczonej ilości jesiennych premier." - a więc ty zaliczasz filmy:)? 
"a więc ty zaliczasz filmy:)?" - no cóż, może niektórzy właśnie na tym opierają swoją pasję oglądania filmów - na zaliczaniu ;) 
 
Bardzo dobry film i rola Ralpha Fiennesa! Mózg i to, co się w nim dzieje może być największą pułapką...
Jeżeli ktoś obejrzał sto milionów filmów (in cash), to potem je już "zalicza". Dla osób, które z natury zastanawiają się nad rzeczywistością i jej wariacjami, to film przeciętny, wcale nie trudny, wcale nie zaskakujący, a Ralph Fiennes, z tego co pamiętam snuł się i pomrukiwał, więc trudno tu mówić o aktorstwie.