"Pajęczarki" to kwintesencja filmowego kiczu lat 90. - film jest koszmarny, ale przy odpowiednim podejściu może dać nam sporo uciechy w czasie seansu.
Jeden z najlepszych momentów - Magda stoi na parapecie klatki schodowej, podchodzi do niej chłopiec i tuż po pytaniu "Co Pani robi" nagle mówi: "Ojejku, tutaj mi leci" wskazując na cieknącego po ręce loda...
Chwilę później wraca i wypala: "A ja mam loda!".
W filmie brzmi to zabawniej :).