Obejrzałem większość filmów nakręconych po Pamiętnym roku 36(nie widziałem m.in. Podróży komediantów i Myśliwych) i z przykrością muszę stwierdzić, że w porównaniu do późniejszych dzieł(wśród których większość to arcydzieła!) film ten wypada blado. Najbardziej brakowało mi pięknych, poetyckich ujęć i świetnej muzyki, czyli rzeczy do których przyzwyczaił mnie reżyser w swych późniejszych filmach. Tutaj tego nie było. Kilka niezłych ruchów kamerą to za mało. Jeśli chodzi o fabułę to nawet po jakimś czasie zaczęło mnie interesować co się stanie z więźniem, ale znowu rozwiązanie akcji nie było niczym odkrywczym. Film mimo wszystko polecam, ale nie tym, którzy chcą zacząć przygodę z Grekiem, ale fanom reżysera, którzy widzieli już większość jego dzieł.