PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=111532}

Pan życia i śmierci

Lord of War
7,6 311 208
ocen
7,6 10 1 311208
6,8 17
ocen krytyków
Pan życia i śmierci
powrót do forum filmu Pan życia i śmierci

Do tego kiepski scenariusz i marne łkawe scenki. Wynudziłem się jak mops. I ta narracja... Jakby film był stworzony dla dzieciaków, którym wszystko trzeba podać na talerzu.

Aha, nie ma to jak hipokryzja. Największą bronią naszych czasów są po prostu pieniądze, za które można wszystko kupić. I tak się składa, że na tym parszywym świecie 2 miliardy ludzi żyje za mniej niż dolara dziennie, a taki Mikuś Cage kasuje za robienie minek w tym filmie kilka czy kilkanaście MILIONÓW dolarów.

ocenił(a) film na 8
smakosh

I właśnie na podstawie porównania Cage'a... wróć na podstawie zarobków Cage'a oraz ludzi którym widocznie nie chciało się pracować, uczyć albo nie byli w stanie więcej osiągnąć oceniasz ten film ? Film jest oparty na faktach więc nie wiem jak z tego mogli zrobić taki dramat na którym łkawe scenki byłyby choć w połowie dobre dla Ciebie. Kiepski scenariusz... film oparty na faktach, powtarzam. Dla mnie dobre kino i jak widać dla większości również.

Ned23

Na jakich faktach? Film to zlepek pięciu niby prawdziwych historii, z każdej wyciągnięto co pasowało pod holiłudzki paszkwil i tyle. Nie ma się czym podniecać. Może Cię zaskoczę, ale prawdziwy Orłow nigdy nie istniał... Myślisz, że te łkawe scenki miały naprawdę miejsce? Że naprawdę istniał Witalij Orłow, który biegał od woza do woza z granatem i do jednego z nich już nie dobiegł? Ile Ty masz lat? Każdemu paszkwilowi można nadać łatkę "oparte na prawdziwych wydarzeniach" i już wiara chętniej szturmuje kina. A jedyne co jest prawdziwe w tej historii to fakt, że istnieją handlarze bronią. Ooo to Ci dopiero realizm.

Powiedz dzieciom z Somalii albo Bangladeszu, że spotkał ich taki los, bo "nie chciało im się uczyć". Człowieku wróć do szkoły, bo śmiech na sali.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 10
smakosh

Haha ta i co jeszcze ? Śmieszne! Oczekujesz, że podadzą prawdziwe nazwisko ? Opiszą dokładnie historie ? A może myślisz blondyneczko, że Nicolas Cage jest naprawdę handlarzem bronią ? Może to się działo naprawdę a ktoś nagrał to przez przypadek ? Smakosz to z ciebie chyba tylko lodów z wąsem i nic więcej.

smakosh

pisze się chyba Hollywoodzki? Co nie??

impaler1

Cieszę się, że tylko to Ci się nie spodobało w moim poście. Znaczy, że reszta jest OK? Dzięki i pozdrawiam.

smakosh

Nie całkiem, film mimo że stylistycznie oklepany, całkiem dobry. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
smakosh

Tacy ludzie jak ty, którzy niczego nie rozumieją bo film jest zbyt skomplikowany by być w stanie pojąć go tym orzeszkiem, którzy inni nazywają mózgiem psują reputację świetnym filmom. Oczekujesz tylko akcji non stop gdzie nie musisz robić i jak jaskiniowcy cieszysz się tylko z wielkiego bum. Zal mi cię. Może wróć do smerfów.

Film świetny. Dla mnie arcydzieło. Lepiej nie mogli ukazać polityki państw w sprawie handlu bronią i układów jakie istnieją. Polecam!

Ameu

Nie, najlepsi są tacy "intelygenci", którzy szukają drugiego dna i wielkiego przekazu w filmach o prostackiej fabule i z infantylnym przesłaniem dla bezmyślnych mas.

P.S. Dziecko drogie ile masz lat 17-18? Technikum czy może marny ogólniak? A może studiujesz już gdzieś coś fajnego jak marketing i zarządzanie zaocznie w prywatnej uczelni "Dziada i Baby"?

ocenił(a) film na 8
smakosh

Cześć. Akurat skończyłem oglądać, wpadłem na forum i widzę Twoje wypowiedzi. Zwykle żeby coś konstruktywnego napisać sprawdzam co tam dany osobnik ogląda i czytam jego inne komentarze.
No cóż....aż tak bardzo od tutejszych, "ocenowych" standardów nie odstajesz, ale mam wrażenie że oglądasz filmy za karę, a w najlepszym układzie dla późniejszego rozładowania nagromadzonych, negatywnych emocji...
90% wypowiedzi to agresywna krytyka. Hmmm...sam nie wiem co Cię boli, a już w ogóle nie rozumiem jak ma się wykształcenie do oglądania filmów. Jeżeli chcesz się wyżyć w dyskusji to chociaż staraj się udawać, że prezentujesz jakiś poziom. Gadki o zaocznym zarządzaniu zostaw właśnie takim "drogim dzieciom 17-18 lat". Jak pojeździsz trochę po świecie to bardzo możliwe, że odkryjesz ciekawe zjawisko - naprawdę wykształcony człowiek, który przy okazji coś w życiu uczciwie osiągnął, nie obraża "mniejszych" od siebie za to chętnie pije z nimi piwo bo to też ludzie.

Jeszcze taka mała rada. Widzę że chcesz obejrzeć "Goodfellas ". Dla dobra nas wszystkich nie oglądaj. Ty stracisz swój cenny czas, a jakiś fanatyczny miłośnik tego filmu straci nerwy czytając Twój późniejszy komentarz. Oczywiście nikt nie zginie, ale pomyśl ile zyskamy jeśli zrobisz sobie powtórkę z Shawshank Redemption :P

Pozdrawiam ;)

Rinth

Fajny komentarz aczkolwiek mam do niego kilka uwag...

Piszesz o tym, żeby nie patrzeć na to co piszą inni przez pryzmat tego co sobą reprezentują, czy są wykształceni albo ile mają lat, i przede wszystkim - żeby im tego nie wytykać. Sam natomiast zanim napiszesz komentarz skierowany do kogoś to kształtujesz sobie opinię na jego temat sprawdzając jakie filmy ogląda, i co więcej - czytając jego komentarze nie związane w ogóle z przedmiotem dyskusji, w której masz ochotę zabrać głos. Ciekawe podejście... Gdyby okazało się, że kultowymi arcydziełami dla mnie są "American Pie", "Weekend" i powiedzmy "Maglownica" to napisałbyś w moim kierunku komentarz w jeszcze bardziej lekceważącym tonie? Może uznałbyś mnie za osobę, która niegodna jest polemiki z Twojej strony?

Z jednej strony piszesz, żeby nikomu nic nie wytykać, a sam wrzucasz tekst z jeżdżeniem po świecie i odkrywaniem ciekawego zjawiska jakim jest inteligentny człowiek. Interesujące. W każdym razie nie wiem czy robiłeś na zmywaku w Londynie czy może dyrygowałeś orkiestrą w Carnegie Hall, ale ja też byłem tu i ówdzie i nie uważam, żeby podróże czy wyjazdy determinowały w jakiś sposób to czy człowiek jest inteligenty czy nie...

Osobiście uważam, że forum czy jakiekolwiek inne miejsce dyskusji jest po to żeby ścierali się ze sobą ludzie o odmiennych poglądach. Nie widzę sensu pisania peanów i piania z zachwytu nad filmem nad którym pieją wszyscy, bo gdzie tu miejsce na dyskusję czy polemikę. Zresztą tak samo jest z filmami, którymi gardzą też niemal wszyscy. Natomiast gdy obejrzę coś co MOIM ZDANIEM nie zasługuje na miano arcydzieła czy dzieła kultowego to daję upust swoim uwagom i emocjom i wiem, że znajdę partnera do dyskusji (albo kłótni, a jakże!), bo na ogół (w przypadku "kultowych niearcydzieł") większość jest innego, niż ja, zdania.

Widzę, że trafnie spostrzegłeś, że ostatnio zawodzę się na "kultowych" gangsterskich filmach. Może faktycznie odpuszczę sobie na razie "Goodfellas" :).

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
smakosh

Trzeba mniej więcej wybadać z kim ma się do czynienia. Mógłbym napisać obszerny esej, a później zobaczyć, że jesteś jednym z tych, którzy oceniają filmy tylko na 1 lub na 10. Chyba straciłbym czas.
Na podstawie tego co wyczytałem stwierdziłem po prostu, że lubisz sobie przyjść i "pojeździć" po obejrzeniu filmu, na który chyba nie miałeś ochoty. Ja staram się takich filmów nie oglądać i stąd różnica między nami.
Masz rację - gdybyś napisał, że jakaś Maglownica jest dla Ciebie arcydziełem to bym z Tobą nie gadał a możliwe, że pojechałbym czymś nieprzyjemnym określając Cię z góry wbrew temu co napisałem. Punkt dla Ciebie.

Co do mojej uwagi o jeżdżeniu po świecie. W którym miejscu nawiązywałem do inteligencji bo chyba się nie rozumiemy?
Chodziło mi o szacunek do innych ludzi, bez względu na ich wykształcenie czy status społeczny. Nazywamy arabów brudasami, tymczasem większość z nas jest przekonana, że papier toaletowy służy do rozcierania brązowego po całej dupie. Zwyczajnie nie lubię uwag na ten temat i dlatego w ogóle się wtrąciłem.
Daruję sobie konkretne przykłady bo można by napisać jakiś artykuł.

Jasna sprawa - forum to miejsce do dyskusji, często kłótni. Wszystko tak jak napisałeś. Smutne jest tylko to, że rzadko widzę dyskusję na poziomie, w której na starcie nie mierzymy oponenta swoją miarą i bierzemy pod uwagę trafność jego spostrzeżeń.
Na koniec muszę niestety przyznać, że niesłusznie padłeś ofiarą moich gorzkich żali. Chyba za długo przeglądałem filmwebowe fora i na koniec musiałem się do kogoś przyczepić. Nie stoję po stronie Twoich przeciwników w tym temacie żeby była jasność. Pewnie padło na Ciebie bo wyczułem, że jutro (dzisiaj) nie przeczytam "ić stond bo siem nie znasz gupi chu**".

Jesteśmy już mocno poza tematyką "Lord of war" o ile w ogóle w niej byliśmy więc może coś na temat.
Ja lubię takie proste, lekkie kino, które próbuje coś tam przekazać. Lubię wylewający się z amerykańskich produkcji patos. Wręcz uważam że brakuje go w rodzimym kinie.
Weź pod uwagę, że przeciętny zjadacz popcornu zwykle nie zasiada do Emira Kusturicy czy kogo tam uważasz za twórcę ambitnego i bardziej niszowego, a tematyka tego filmu (jakikolwiek by nie był) może uzmysłowić komuś, że film to nie tylko kolejna komedia romantyczna z happy endem.

No i chyba najważniejsze. Twoja ocena - 3. Chyba zgodzisz się ze mną, że skala powinna obejmować każdą produkcję kinową, telewizyjna czy prosto na DVD. Gdybym oglądał tylko filmy ze średnią między 7 a 10 i oceniał je według swojego od 1 do 10 to mocno zaniżałbym oceny przez co zniechęciłbym kogoś do oglądania całkiem niezłych filmów.
Nie oceniamy przecież ku chwale Nicolasa Cage'a tylko dla ludzi, którzy nie widzieli. Ja zawsze sprawdzam oceny i opisy zanim zasiądę do oglądania. Filmweb, IMDB itd. są dla mnie.
Do czego zmierzam? No cóż. Widziałem kilka filmów wytwórni Asylum, widziałem Gulczas a jak myślisz?, widziałem kilka tych podrzędnych horrorów, które idą prosto na DVD. Trójka dla tego filmu to chyba ciut za mało. Jest nieźle zagrany i dobrze nakręcony. Oczywiście każdy ma swój gust, a ja nie jestem żadnym guru w temacie oceniania więc nie powinienem nikogo pouczać, ale mógłbyś to jednak przemyśleć ;> Czy to jest film, który zasługuje na 3?
To ile Cage dostał za udział ma się do filmu jako produktu dokładnie tak samo jak prywatne życie Gibsona do "Braveherta".
Też mi się nie podoba, że ktoś zrobi parę głupich min i żyje jak król, a Ja ciężko pracuję na swoje utrzymanie, ale to nie argument przy ocenie filmu. W tym układzie już dawno zorganizował bym zamach na Dodę, zespół Feel, wysadził sejm i zakazał oglądania wiadomości.

Dziękuję i dobranoc ;)

ocenił(a) film na 8
Rinth

P.S. (bo chciałem coś dodać a nie działa mi edycja):
Nie jestem jednym z wielu fanów Ojca Chrzestnego. Widziałem dwa razy (drugi raz przypadkiem) i raczej więcej nie obejrzę bo mi takie kino nie leży, ale trudno mi zaprzeczyć, że film jest dobrze nakręcony, świetnie zagrany, z dobrą muzyką, bez błędów logicznych. Osobiście wyciąłbym z niego jakąś godzinę :P Nie podobał mi się, ale uważam że 5 to minimum przyzwoitości za te małe punkty. Druga część już dużo lepiej, ale to inna bajka.



ocenił(a) film na 8
Rinth

każdy ma inne gusta ale porównywanie zarobków cage'a nijak się ma do filmu. Realizmu w filmie jest więcej niż ci się wydaje, ale co jest prawdziwe a co nie się nie dowiesz. Popieram wszystkie wypowiedzi Rinth. Pozdrarwiam.

smakosh

Kolego, nie chcę nic mówić, ale Forrest Gump i Skazani na Shawshank to też łzawe, moralizatorskie dramaty. Lubie te filmy, ale dziwię się, że tego oceniasz tak słabo, a tamte tak dobrze. Pzdr.

darek12322

Więc lepiej nic nie mów... Jeśli naprawdę przyszło Ci do głowy porównywać te filmy do gniota z Cagem to tylko współczuję. Zresztą co to za gatunkowe uogólnianie? Skoro podobał Ci się "Scarface" to 10/10 dasz też "Weekendowi" Czarka Pazury albo innemu paszkwilowi tylko dlatego, że jest gangsterski? Gdzie miejsce na ocenę scenariusza, gry aktorskiej, muzyki, reżyserii etc.? Dzięki, że mnie uświadomiłeś, że wszystkie te elementy są nieistotne, ważne jest tylko i wyłącznie przesłanie, które każdy film (nawet z tego samego gatunku o dziwo) ma inne albo nie ma wcale. Zresztą wymienione przez Ciebie filmy nawet "moralizatorsko" nie są podobne, bo każdy opowiada o kompletnie innym aspekcie. Po za tym wskaż mi to egzaltowane moralizatorstwo w tych filmach na takim poziomie jak zrobione jest to w "Panie...".

smakosh

Rozumiem Cię, dobrze Cię rozumiem. Ja wymieniłem te filmy, ponieważ Ty jako argumenty wymieniłeś moralizatorską papkę. W sile rzeczy Forrest też taką ma ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones