PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10011894}
3,8 7,4 tys. ocen
3,8 10 1 7351
4,2 30 krytyków
Pan Samochodzik i templariusze
powrót do forum filmu Pan Samochodzik i templariusze

Było tak: - Hm, zróbmy film o Panu Samochodziku. - Ale którą część ? Nienacki napisał 17, z czego kilka naprawdę świetnych. - Aha, to może ten o Templariuszach ? Na pewno zrobimy lepszy serial, niż ten z Mikulskim.

Gratuluję kreatywności twórcom. To tak, jakby jakiś reżyser w USA chciał zrobić remake Indiany Jonesa z nadzięją, że zrobi to lepiej od Spielberga.

ocenił(a) film na 3
sphinx_j

Nie to miałam na myśli. Nie sugeruj mi tego. Uwspółcześnić w ramach konwencji i w rozsądnych granicach. Czyli np. fakt, że bohater jest przystojny (w książkach nie był) i potrafi posługiwać się na równi intelektem i dedukcją, jak i pięścią. Taki trochę James Bond. To mi się akurat podobało i jako kobiecie i jako osobie, której Mama czytała te książki. Poza tym we współcześnie nakręconych filmach historycznych bohaterowie też sa uwspółcześniani. W średniowieczu osoby ok. 40 nie miały w większości już zębów, podczas gdy na ekranie podziwiamy ich śnieżnobiałe uśmiechy. Ludzie powszechnie mieli pryszcze, tłuste włosy, nie depilowali się. Widziałeś sceny erotyczne np. w Dynastii Tudorów czy serialu RZYM i kobiety z włosami pod pachami? Uwspółcześniać pod warunkiem, że to nie zaburzy fabuły i ducha książki. Takie jest moje zdanie. szanuję, że możesz mieć inne.

ocenił(a) film na 1
Barbarra_Ra

Owszem masz rację. Nie oczekuję aby w filmach pokazujących czasy średniowiecza aktorom wybijano zeby i smarowano włosy smalcem. Nie o to chodzi. Ale ostatnia ekranizacja fenomenalnej powieści Nienackiego to komptomitacja, profanacja i Bóg wie co jeszce. tam absolitnie nie ma ducha powieści, fabuła kompletnie odjechana od oryginału, jakies czary, dziwne postaci i ten pożal się Boże wehikuł. Skrzyzowanie Łady z ciągnikiem Ursus. Do tego główny bohater pokazany jako samolub czy egosita. Kompletne dno. Dno i wodorosty.

ocenił(a) film na 3
sphinx_j

Tu się zgodzę. Nie czytałeś chyba moich poprzednich wpisów. Ten film to absolutna porażka. Nieudana próba naśladowania amerykańskich produkcji jak "Bibliotekarz". A już ten Latynos Zorro skrzyżowane z tajemniczym Don Pedro szpiegiem z krainy deszczowców to już dno. Co to miało być? I naturalnie elementy fantasy, no bo jakżeby inaczej, skoro Wiedźmin bije rekordy popularności. Byłam załamana tym filmem. Podobał mi sie tylko główny bohater. Jako mężczyzna. A to że był gburowaty mnie raziło, ale oni chyba chcieli pokazać jak on ewoluuje pod wpływem tych chłopców. O sorry, tych dzieci bo dziewczynkę tez musieli wcisnąć. Pod koniec jest już miłym Panem Tomaszem. Najgorsze że oni zatytułowali film "Pan Samochodzik i Templariusze" podczas gdy z powieści wzięli tylko postać, którą i tak zmienili. Chłopcy pierwszy raz dostali dużą fabułę i zaszaleli. Wkurza mnie to. Dali tytuł, kóry przyciągnie do kin wielbicieli książki i ich dzieci a dali zupełnie inną powieść. Czuje się jakbym poszła do restauracji i zamówiła krwisty befsztyk a dostała Big Maca. A mogli zrobić fajny kryminał dla młodzieży. Ale nie. MUSIELI wcisnąć swoje fanaberie. Filmowi mówię NIE.

Praetorian2002

Wg mnie, jeśli ktoś zaczyna zdanie od "mi sie...", to zdecydowanie zmienia percepcję komentarza.

ocenił(a) film na 5
uczensaibaby

"Samochodzik i Templariusze to serial kultowy, sorry KULTOWY"
Jakoś nie widzę nigdzie tego kultu. Nie natrafiłem żadnych memów, fanfików, czy jakichkolwiek większych oznak uwielbiania serialu. Nawet nie wiedziałem o jego istnieniu. Nie nadużywaj słowa kultowe.

MistrzSeller

No jest jak najbardziej kultowy ;) Tutaj nie ma zmiłuj. Kultowość nad kultowościami. Każdy Ci to powie. Oczywiście nikt z młodych. Ja sam nawet jestem zbyt młody, aczkolwiek wychowałem się na nim, bo wtedy polska telewizja stawała na wysokości zadania z misją ukulturawiania młodszej widowni :)

ocenił(a) film na 5
uczensaibaby

Ale nie ma nigdzie żadnego kultu, wiec nie jest kultowy

ocenił(a) film na 1
MistrzSeller

to że nie ma memów i fanfików o serialu który powstał dwa lata po internecie to nie znaczy że nie może być kultowy

ocenił(a) film na 5
Olga_Chyzynska

Znaczy, bo jeśli coś jest kultowe to musi być jakiś tego kult

MistrzSeller

A jak coś jest ikoniczne, to musi być ikona z tym...;-)

ocenił(a) film na 2
eltoro10000

...... :)

MistrzSeller

Przypominasz mi mojego kolegę, z którym rozmawiałem kiedyś o aktorach. Nie jest wielkim fanem kina, ale kilku aktorów i aktorek to raczej każdy kojarzy. On potrafił wymienić bodajże ze trzech: Gary Cooper John Wayne i jakiś trzeci z tamtych czasów. A jak go zapytałem o Jamesa Deana, to stwierdził, że pierwsze słyszy o kimś takim. Ja na to: niemożliwe, nie słyszałeś o jednym z najbardziej znanych i kultowych aktorów w dziejach kina?? Na co on odparł; widocznie nie był tak bardzo znany, skoro ja o nim nie słyszałem ;-))) Ignoranci tak właśnie to widzą. Zupełnie jak w tej opowieści, w której zapytano staruszkę z Nowogródka o Mickiewicza, a ona odparła: - A, był tu taki, ale wyjechał i słuch po nim zaginął...;-)))

ocenił(a) film na 1
martinelka

I raczej nie znające książek Nienackiego ( i w ogóle niewielu książek)

Wieslaw_Jarosz

Tego, w przypadku dzisiejszej młodzieży nawet nie biorę pod uwagę ( wybaczcie nieliczni, którzy mogą się teraz poczuć skrzywdzeni ). I tu chyba jedyny pozytyw tej słabej ekranizacji ( choć ekranizacja w tym przypadku to nienajlepsze określenie ), mianowicie - może kilka osób z "pokolenia netflixa" sięgnie z ciekawości po książkę lub starszą ekranizację.

Loco_Mario_PL

Bo to jest właśnie "inteligencja" polskich filmowców - z całej kilkunastotomowej, kultowej serii książek wybrać do sfilmowania akurat tę, która już została sfilmowana i jako jedyna - bardzo dobrze ("Wyspa złoczyńców" - poprawnie).

Jakby nie można było się wziąć za te części, których film jeszcze nie tknął - lub chociaż spróbować odprofanować te, które w latach 80-tych i na początku 90-tych sprofanowali Kidawa i Tarnas.

Ale za to wehikuł z dużego fiata i ciągnika...:)))

jan_niezbedny0

Loco_Mario_PL nie brali się za inne części, bo ta jest znana, więc wiedzieli, że sporo osób obejrzy choćby z ciekawości. I marketingowo mieli rację. Nie przewidzieli tylko, że mało kto wytrwa więcej niż 20 minut.

martinelka

I na tym marketingu ich sukces się zakończył. Jak z tymi obliczonymi na klikalność sensacyjnymi tytułami newsów, pod którymi brak treści.

ocenił(a) film na 2
jan_niezbedny0

Tytuły newsów to zmora internetu.
Portale niby duże, informacyjne, a treści ... szkoda pisać.

jan_niezbedny0

Bo to dawało większe szanse na oglądalność. Zresztą wielu reżyserów woli kręcić kolejne wersje znanych i lubianych niż wyruszać na całkiem nieznane wody, czyli wielką niewiadomą. Dla przykładu, Dickens napisał wiele powieści, a reżyserzy uparcie co parę lat kręcą nowe wersje "Wielkich nadziei", "Copperfielda" i "Opowieści wigilijnej" i to pomimo wielu bardzo udanych wersji wcześniejszych.

eltoro10000

Tak, jest taki trend u filmowców, tyle, że w przypadku serii Nienackiego oglądalność powinien nakręcać już pierwszy człon tytułu: "Pan Samochodzik i ..." - wystarczająco rozpoznawalny. Właśnie seria powinna być tu kluczem - jak w przypadku "Bondów".
Kinematografie z prawdziwego zdarzenia umiałyby z tego skorzystać.

ocenił(a) film na 1
jan_niezbedny0

I dlatego było tutaj mnóstwo z Bonda: Q, M i 007.

Loco_Mario_PL

Nienacki napisał 17 części?? A można tytuły?

ocenił(a) film na 1
rallycan

tak właściwie to 15... bo dwie ostatnie zostały "dokończone" po śmierci Nienackiego wiec trudno dyskutować czy to się liczy czy nie.

rallycan

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zbigniew_Nienacki

ocenił(a) film na 1
rallycan

W pierwotnej kompletacji cyklu napisał 12 części - od "Wyspy złoczyńców" do "Człowieka z UFO". W późniejszej edycji wydawnictwo Warmia włączyło do cyklu "Uroczysko" i "Skarb Atanaryka", co jest o tyle uprawnione, że sam Nienacki (czy raczej Pan Samochodzik ;-) ) odwoływał się do ich treści w "Zagadkach Fromborka", ergo, choć niekanoniczne, dotyczyły tego samego bohatera. Dołączono też do cyklu "Pozwolenie na przywóz lwa", w którym już trudno dopatrywać się bezpośrednich z relacji z Panem Samochodzikiem, ale oczywistych sprzeczności też nie ma. Potem Nienacki zaczął pisać "Nieuchwytnego kolekcjonera", którego już dokończył Szumski, który też Szumski przerobił na Pana Samochodzika pod nazwiskiem Nienackiego "Zabójstwo Herakliusza Pronobisa" jako "Testament rycerza Jędrzeja", co już jest sporym nadużyciem, bo opowiadanie to nie miało oryginalnie nic wspólnego z cyklem. Czyli, najoględniej rzecz ujmując, Nienacki napisał 12 pełnoprawnych Samochodzików, kolejny tom zaczął, plus dwie wcześniejsze książki pre-samochodzikowe, ale związane fabularnie z cyklem.

Loco_Mario_PL

No cóż, prawdopodobnie James Mangold miał taką nadzieję. I jeśli wziąć pod uwagę ostatnią część zrobioną przez Spielberga, to mu się nawet udało...

ocenił(a) film na 1
eltoro10000

"Pan Samochodzik..." już na Netflixie. Kupa, jakich mało. Szkoda czasu.