Parodia głównego bohatera, nie rozumiem, czemu aktor grający główną postać się na to zgodził. Film, owszem wykorzystuje dzisiejsze możliwości techniczne, rozpatrywanie realności przygód w filmie przygodowym też można sobie podarować. Jednak główny bohater jest jednocześnie głupim, nadętym bucem i jednocześnie mega nieudacznikiem, którego ratują "baby i dzieci". Godzimy się z tym, że James Bond to kompletny egoista i szowin, ale ten przynajmniej daje sobie radę. Tu zamiast macho mamy tylko chamowatego buca i na dodatek statystę, który kompletnie z niczym nie daje sobie rady, albowiem cała fabuła polega na tym, że ktoś go ratuje. Skoro tak, to tym większe brawa dla obu eleganckich pań i całkiem, całkiem przyzwoicie grających i dobrze grających harcerzy i harcerek. Wszystkim dajemy plusy oprócz głównego bohatera, który statystuje grającym obok niego aktorom.