To musiało być tak...
Burza mózgów.
Nakręćmy filmowy "remake" kultowego, znakomitego serialu na podstawie jeszcze bardziej kultowej, znakomitej książki.
W tym celu - do napisania scenariusza, którego akcja rozgrywa się w czasach głębokiego PRL, weźmy scenarzystę komiksowego urodzonego w 1986 roku (wg wiki), który popełnił za to przed kilkunastu laty dwa krótkie metraże. No i jego twarz wręcz tryska inteligencją.
Reżyserem niech będzie kolo od reklam i teledysków, który ukończył montaż i realizację, ale nie reżyserię, i może się pochwalić kilkoma filmami dokumentalnymi.
I niech nakręcą blisko dwugodzinny film fabularny.
Co może pójść nie tak?