Jeśli wyjąć z dupy kij, a z głowy oczekiwania, że to ma być hołd i wierna ekranizacja, okazuje się, że to całkiem fajny film luźno oparty na motywach z Nienackiego. Może ktoś sięgnie dzięki niemu po książki i będzie miał miłą niespodziankę.