Dziury fabularne i przeskoki Ok, w filmie młodzieżowym można przymknąć oko. Na to, że w siermiężnym PRL ktoś pił kakao z kurkumą jak nie mógł zasnąć albo zajadał się keczupem, też można jeszcze przymknąć oko, bo to nie film historyczny. To że była feminizująca harcerka, Ok, może to babcia dzisiejszych Julek, poza tym to netfliks więc cieszmy się, że nie wcisnęli na siłę czarnoskórych postaci. Ale finał niszczy wszystko. Czytałem Pana Samochodzika jakieś dwadzieścia parę lat temu i to co z Templariuszy zapamiętałem do dzisiaj, to rozwiązanie finałowej zagadki - Tam skarb, gdzie serce twoje. Po łacinie serce twoje to cor tuum, w ten sposób Nienacki wymyślił miasto Kortumowo gdzie ostatecznie znajdował się skarb. W finałowej scenie netfliksowego serialu ekipa również trafia do wspomnianej miejscowości a to co tam znajduje jest mieszanką finałowych scen dowolnego Indiany Jonesa oraz Kodu Leonarda Da Vinci. Swoją drogą, zamiast pobawić się w rebus, do miasta trafia się poprzez ustalenie szerokości i długości geograficznej zapisanej w czasach gdzie ludzie wierzyli ze ziemia jest płaska i gdzie nie było szerokości ani długości. Litości! I to jeszcze róża wiatru po angielsku! Potem trafiają do średniowiecznych zapadni które najpierw zabijają don Pedro/ szpiega z krainy deszczowców a potem cały kościół, po to tylko żeby okazało się że skarbem są bombelki? Jak nie Pincetplusowa Polska pisu w pigułce to kalka z Dana Browna. Chciałem dać szanse temu filmowi, przymykałem oko na to i owo, ale finał mnie zmiażdżył.