Gdy Pani Doubtfire idzie sobie ulicą i w pewnym momencie jakiś złodziejaszek chce jej wyrwać torebkę :] ależ się zdziwił :]
To też, ale moja ulubiona scena, to ta, gdy Stuart żegna się z Mirandą, a Daniel jako Mrs. Doubtfire ogląda to przez okno. Miranda wchodzi do domu, Stuart macha do Daniela, ten odmachuje, a gdy ten pierwszy się odwraca, Daniel pokazuje... hm, środkowy palec. :P Śmiesznie to wygląda, babcia w takim geście. :D