Sama nie wiem co o tym myśleć. Nie ma bardzo wielu scen z książki. W sumie nie dziwi mnie to, bo nie wszystko dałoby się przełożyć. Może..inaczej tego filmu nie dało się zrobić?
Wszystko jest pogmatwane i ciężko się w czymkolwiek połapać. Pomieszane wydarzenia. Dużo rzeczy nie dopowiedzianych. W książce niekiedy była zupełnie inna kolejność i wszystko było jakby płynniejsze...
Jeśli chodzi o ogólną fabułę to i w filmie i książce się pogubiłam..niesamowity styl pisania.. nie spodziewałam się tego. Sama nie wiem co o tyn właściwie myśleć..
Jaki właściwie to był okres czasu? Tyle się tam działo, że myślałam, że mija co najmniej rok a to chodzi o tygodnie, ba, dni..
Pokazanie ścieżek przez Pimpusia to był genialny zabieg. Marysia sana nie wiedziałam kim chce być. Raz Ewka, za chwilę Kasia.. mogła powiedzieć stop i iść ścieżką Marysia, pogrążyła się na własne życie.
Fajnie jest też pokazany brak czy wzorców czy zaniedbanie mimo wszystko przez rodziców. Strasznie dużo elementów psychologicznych,
W sumie szkoda, że nie pokazano więcej tego potencjalnego kuzyna bohaterki.