Tak zła, że aż boli. Ściągnięto główny motyw (dziewczęta ze szkoły katolickiej, co w Irlandii jest/było chlebem powszednim, natomiast w Szkocji bardziej egzotyką), nawet imiona przepisali, wyjazd do stolicy kraju również, itd., itp. Każde zdanie wypowiadane przez dziewczyny jest związane z seksem ale nie brzmi ani trochę jak język młodych dziewczyn z lat 90-tych (co świetnie oddały Derry Girls) ale jest to język starych i mocno przepracowanych pań wątpliwej konduity(=prostytutek). Młode dziewczyny, ponoć dziewice, a w języku jak prawdziwe znawczynie tematu, i to ze szczegółami. Mało wiarygodne. Wygląda na to, że komuś tak bardzo zależało na rozgłosie i stworzeniu dzieła o statusie kultowego, podobnego temu, który zyskały Derry Girls, że skopiował, niemal toćka w toćkę gotowca, czyli wspomniany Derry Girls, dodając do tego mnóstwo nawiązań do seksu, i to jeszcze w takiej mocno g*wnianej formie, licząc chyba, że w ten sposób (sex sells) osiągnie sukces nie posiadając ani grama talentu Lisy McGee czy aktorek z Derry Girls. Nie udało się, "dzieło" się nie obroniło. Poza tym, Szkocja, mocno sprofanowana jako kraj. Myślę, że rodowici Szkoci nie będą dumni z tego gniota, podczas gdy Irlandczycy pokochali to, jak ukazano ich w Derry Girls.