Komercyjna animacja jest piekielnie trudna do oceny, bo z jednej strony chodzi w niej o czystą rozrywkę dla małych i dużych, a z drugiej sprzedaje tym "małym" jakiś rodzaj propagandy. Dobrej albo złej.
W tym filmie dorośli dostają fajny przegląd motywów ze znanych horrorów. A dzieci? Z jednej strony- jak piszą niektórzy- ZBYT straszną bajkę. A z drugiej?
Na początek olbrzymi plus za wątek Mitcha. Pierwszy raz w dziejach komercyjnej animacji pojawia się gej. Tylko w jednej scenie, ale jest to scena pionierska! Tak, jak kiedyś Poitier łamał tabu rasizmu, tak dziś mięśniak o głosie młodszego Aflecka pokazuje w kinie popularnym, że nie tylko blond laska może być cool.
I czas na przesłanie filmu.
1. Reklama kwestii tolerancji i zrozumienia, To nie zombiaki w tym filmie są złe, a w scenie szturmu na ratusz to już ciężko rozróżnić, kto naprawdę zachowuje się jak żywy trup, co zresztą film kilka razu podkreśla. Zielonowłosy babsztyl usprawiedliwiający się w jednej z ostatnich scen to jeszcze człowiek, czy już wyhodowany przed TV zombiak?
2. Motyw dla mnie kontrowersyjny. Gdyby wiedźma (sic!?) Agatha nie pozostawała na uboczu społeczeństwa nie zostałaby zabita! W jednej ze scen z Normanem i Agathą zostaje to wyłożone ewidentnie. Więc o to chodzi? O bycie w społeczeństwie, o niewyróżnianie się z niego, bo za to spotka kogoś kara? O zabicie w sobie inności i DOSTOSOWANIE SIĘ ?! O anty- burtonowski konformizm?
Nie mam dzieci, ale w przyszłości mogę je mieć i nie chciałbym sprzedawać im ideologii z punktu drugiego. A może taka ideologia byłaby lepsza? Przede wszystkim bezpieczniejsza.
M.
Co do wątku Mitcha. Pionierska scena... Rozumiem, że geje są dla Ciebie tak ważni, że chciałbyś ich widzieć w każdej bajce? Cóż za szlachetność z Twojej strony - zaangażujmy dzieci w tę idiotyczną walkę o równość mniejszości seksualnych. Bo dzieci nic ciekawszego do roboty w swym dzieciństwie nie mają, tylko przejmować się problemami dorosłych. Brawo.
Powiedziałem, że w każdej? Raczej chciałbym, by pokazywać dzieciom świat bez fałszów i w odpowiedni sposób je do tego świata wprowadzać. Pomijając już fakt, że w targecie "ParaNormana" (11- 15 lat) są dzieci, które już zdają sobie sprawę, że "coś z nimi nie tak".
"Szkoła uczy dzieci życia w świecie, który nie istnieje".
Mądra i porządnie zrobiona animacja może pokazać im świat, który istnieje.
Czyli proponujesz już nie poszczać dzieciom Smurfów, Bolka i Lolka czy Tom i Jerry, bo te bajki "okłamują"? Człowieku, weź się zastanów, co Ty pleciesz...
I druga sprawa. Pokaż mi chociaż trzy udokumentowane naukowo przykłady dzieci w wieku 11- 15 lat, które "wiedzą, że coś z nimi nie tak". Pokażesz? Czy pozostaniemy przy wersji, że sam to twierdzenie właśnie wymyśliłeś na potrzeby tej dyskusji.
Sony_West, nie sądzę by naukowcy robili tego typu badania społeczne (nawet gdyby robili zapewne nazwałbyś to propagandą/zakłamaniem/chorym pomysłem itp.) ale mogę ci zagwarantować, że dzieci w tym właśnie przedziale wiekowym odkrywają swoją seksualność, bez względu jaka ona jest. Wystarczy poczytać trochę literatury fachowej.
Poza tym, sam się zastanów co pleciesz. Naskakujesz na kogoś za wypowiadanie własnej opinii, wyciągasz z całej wypowiedzi jeden wątek i robisz wielką aferę, a w dodatku przeinaczasz jej sens. Serio, kiepski z ciebie partner do konstruktywnej dyskusji.
Nie przeinaczyłem jej sensu i nie naskakuję na nikogo. Celowo tak mówisz, żeby zdyskredytować moją wypowiedź. Więc sam jesteś kiepskim partnerem do dyskusji.
Zwłaszcza, że swojej wypowiedzi nie masz czy m poprzeć (wybacz, ale Twoja gwarancja niewiele może zagwarantować).
Nie proszę o wiele. Tylko o trzy przykłady dzieci, które w wieku 10 lat, świadomie i z pełną odpowiedzialnością oznajmiły "Jestem gejem". Jeżeli nie masz dla mnie takich faktycznych przykłądów, to nic nie masz.
Nie napisałem, że SĄ PEWNE. W wieku 13 lat nikt nie jest pewny. Ale każdy się zastanawia.
Skoro złamano tabu śmierci rodzica, starości i pokazano czarną księżniczkę, a "Shrek" zmiażdżył i zdemitologizował bajkowe klisze, to przyszedł już czas na następne mury.
I to tyle w temacie, bo nie chcę akurat mojego tematu zaśmiecać tą gejowsko- antygejowską agitacją.
Wiesz co? Poszanuj rozmówcę, jeśli sam chcesz byc szanowany i nie nazywaj moich wypowiedzi "zaśmiecaniem".
Tu nie chodzi o gejowską agitację. Próbuję zrozumieć, o co Ci właściwie chodzi? Mi o to, że dzieciństwo ma swoje prawa. Na Dziecko we wczesnych stadiach rozwoju potrzebuje poczucia bezpieczeństwa i odpowiedniej atmosfery, sprzyjającej wytworzeniu w nim pewnych cech i nawyków, dzięki którym będzie mogło integrowac się ze społeczeństwem. Bajki spełniają tu ważną rolę.
Cieszenie się, że "Shreck" coś zdemitologizował, bo "bajki kłamią" a "dzieci mają prawo wiedzieć", to błędna droga. Widac, że kompletnie nie rozumiesz procesu wychowania ("problemu gejowskiego" też).
Jak myślisz, na kogo wyrosły by dzieci, gdyby już 5-latkom opowiadać, że mikołaja nie ma, że po ulicach chodza pedofile, na wojnie w 1939r. zagazowywano ludzi w komorach, a 15-latki z Kosowa porywano i zmuszano do pracy w mafijnych burdelach we Francji?
Bajek nie używa się do walki. Nie powinny więc być "taranem" na te Twoje mury.
Dzieciom w takim wieku nie zaśmieca się umysłu rzeczami, których raz, nie zrozumieją, dwa, nie są im na tym etapie, potrzebne do prawidłowego rozwoju. Natomiast dzieci muszą rozróżniać dobro od zła. Mam na myśli szeroko rozumianą i powszechna różnicę między dobrem a złem. Ukazywanie gejów kryli ''Happy feet 2'', konia transwestyty ''Don Chichot'' czy tak jak tu motywu Mitcha, jest zupełnie niepotrzebnym umoralnianiem dzieciaków i usilnym pokazywaniem ich tej odmienności w świecie. Myślę, że te zabiegi są tworzone w głównej mierze pod kątem dorosłych, aby było zabawniej, ale czy tak prawdę mówiąc jest?
Wybacz że przeszkadzam ale w 4 klasie podstawówki zakochałem sie w koledze z klasy.
Jak sie pewnie domyślasz jestem gejem. I nie, nie oznajmił bym tego bo wtedy nie wiedziałem co to znaczy.
Czy oglądał bym Normana wtedy, czy nie - i tak nic by to nie zmieniło, bo pewnie nie zwrócił bym nawet uwagi na ten 1 tekst z całej bajki, a skoncentrował się raczej na akcji.
Z resztą ta bajka nudziła by dzieci raczej... przypomina raczej film - jest trochę mało wyrazista - ni straszna, ni śmieszna... prędzej mi młodzieżową obyczajówke fantasy przypomina...
SPOILER ALERT!
Wątek Mitcha to plus i nie plus. W sumie mam wątpliwości, czy film demitologizuje gejów, a to, że pokazuje ich to nic wyjątkowego - raczej kolejny krok w stronę, jaką wyznaczyły "Shreki", czy choćby nawet "Toy Story 3", bawiący się z humorem "zniewieściałością" Kena (choć Kena heteroseksualnego, ale to szczegół - w sumie dyskusja z kinowym wizerunkiem "męskości" jest tam nawet mocniejsza właśnie przez to, że "zniewieściały" bohater jest hetero). Niemniej Mitch jest trochę tępawym osiłkiem, który się męczy czytaniem, a jego chłopak ma słabość do babskiego kina. Nie wiem, czy to wizerunek szczególnie korzystny (w wypadku Mitcha) i mało stereotypowy (w wypadku jego chłopaka). :P
Czarownica została uśmiercona nie dlatego, że mieszkała sama, ale dlatego mieszkała sama, że miała podobne zdolności do tych Normana i że była niezrozumiana, a więc się wyalienowała. Natomiast zgadzam się, że to film o "tolerancji" - gdyby ludzie tolerowali i rozumieli "inność" - nie zabiliby kiedyś czarownicy, a dzisiaj nikt nie miałby problemów z akceptacją Normana. Poza tym zgoda, że zombiaki są dobre, że dobry jest "ześwirowany" wujaszek itp. itd. No a z tego, że jeden z bohaterów filmu jest gejem, nikt nie robi problemu.
W sumie film wart uwagi i pochwały. No i zdecydowanie jestem za tym, żeby gejów w kinie animowanym było więcej. Może czas na disneyowską animację o Śpiącym Królewiczu budzonym ze snu pocałunkiem przez innego królewicza? :P Czego sobie i nam wszystkim życzę. :P
"No a z tego, że jeden z bohaterów filmu jest gejem, nikt nie robi problemu.". No właśnie! W animacjach dla dzieci ledwie dekadę temu byłoby to nie do pomyślenia! Poważna zmiana. Mitch o tyle jest dobry jako bohater gejowski, bo nie jest stereotypową "ciotą". Jest wręcz mitycznym amerykańskim nastolatkiem. To nie ten sam rozmiar kapelusza rzecz jasna, ale jak widać po kowbojach przyszła pora na następny krok.
P,S. Nie jestem ani za ani przeciw ani nic w tym oszołomskim guście. Tylko analizuje.