Dawno nie widziałam tak słabego filmu. Gra aktorska po prostu leży, główna para jest tak niedopasowana, że mimo starań nie widać nawet minimum chemii. Sceny jak niby się w sobie zakochują (scena z występem muzycznym i zaplątaniem w smycz) są wręcz żenujące.
I skąd oni wzięli tego jamnika, który ciągnął główną bohaterke niczym 40kg bydle?

Cała parada niby była tajna, dbali o to by nikt z zewnątrz za dużo nie wiedział. Nagle na kilka nocy wynajmuje u nich pokój obca dziewczyna. Idealnym pomysłem jest ją we wszystko wtajemniczyć!
Kobieta przyjeżdża na kilka dni i zamiast zwiedzać pali się do pomagania przy tajnej paradzie? Nic podejrzanego. Po kilku godzinach rodzina traktuje ją jak domownika. Właściciel mieszkania mówi, że ma siedzieć w domu? Ok, babka będzie siedzieć. Właściciel kazał zająć się psem? Nie ma problemu w końcu każdy kto wynajmuje pokój na kilka nocy marzy o tym by zajmować się cudzym psem. Pies ucieka, bo facet nie zakluczył za sobą drzwi? Wina wynajmującej pokój, w końcu jak mogła nie upilnować obcego psa?

Podsumowując, nie da się tego filmu obejrzeć do końca. Wytrwałam do połowy i dałam sobie spokój z takim nielotem.