świetny film! właśnie piszę magisterkę o nanotechnologii i scenariusz filmu uważam za prawdopodobny - chodzi o nanoroboty ( w filmie nanomites) lub nanowirusy, ktore za kilkadziesiat lat moga napsuć wiele krwi.a moze pier.. głupoty? :)
oj czlowieku, nie pier.. glupot, nawet nie wiesz jak blisko jestes,
nawet nie jestes w stanie sobie wyobrazic co W TYM MOMENCIE maja stany do powiedzenia w nanotechnologii
tak dla postraszenia porponuje zapoznac sie z przewodami szerokosci kilku czasteczek wegla ;)
zreszta co ja mowie.. to juz stara technologia w tym momencie...
jak na razie "specjalisto" maja niewiele do powiedzenia.."przewody szerokoci kilku czasteczek wegla" oj doszkol sie bo nic nie wiesz o nanorurkach, kropkach kwantowych itp..wiem bo zajmowalem sie naukowymi opracowaniami w jez. angielskim a nie nowinkami np. z "Newsweeka", na ktorych zapewne sie opierasz.zreszta promotorem mojej pracy byl prof. z PANu i chyba cos znaczy ze obronilem ją na 4..ej znawco za 10 :)
A czy to tylko takie moje głupie wrażenie (bo to nie moja dziedzina), czy też od nanorurek, kropek kwantowych, monowłókien itepe jest jeszcze spory kawałek do czegoś co można by było nazwać nanotechnologią? Bo materiały to jedno, a zastosowanie to drugie. O ile wiem, nie wpadł nikt jeszcze na efektywny sposób 'napędzania' takiej nanomaszyny?
A prawda prawdą - nanotechnologia wywróci świat do góry nogami. I sprawdzi się teza sir A. C. Clarke'a, że technologia o pewnym stopniu zaawansowania jest nieodróżnialna od magii ;) Bo jak inaczej nazwać mechaniczną rekombinację molekularną... Hehe, poniosła mnie fantazja :)
Pozdrawiam!
P.S. Film mnie zanudził. Pomysł ciekawy, ale zbyt rozmyty. I tylko Lance Henriksen był wspaniały :D
jesli juz mamy nanomateriały to znaczy ze jestesmy w pewnym etapie nanokonstruowania czyli posiadamy rowniez technologie do konstruowania w skali nano - wniosek - mozna tu mowic o nanotechnologii.choc do nanotechnologii z wizji sf mamy jeszcze daleko.jednak sa juz podstawy dajace nadzieje, ze za 20, 30 lat bedziemy dysponowali "magicznymi" technologiami - nanoassemblery, teleportacja, komputery chemiczne i kwantowe etc. p.s. istnieje juz prosty nanosilnik napedzany fotonami czyli pracujacy calkowicie "za darmo". pozdrawiam
Powiedzialbym nawet, ze nanotechnologia istnieje od bardzo dawna, moze od zawsze. Przeciez "nanotechnologię uprawiają już od dawna wszystkie organizmy żywe. Wiele struktur występujących wewnątrz komórek to rodzaje mikromaszyn, struktura takich naturalnych materiałów, jak drewno, łodygi roślin, kości czy skóra to tworzywa, których struktura jest kontrolowane na poziomie pojedynczych cząsteczek." cyt. wikipedia :) Nie ma wiec podstaw sadzic, ze za "20, 30 lat" ludzie opracuja cokolwiek istniejacego w wizjach sf, ale to moj prywatny wniosek.
w pełni sie zgadzam - chodzi tylko o to by podpatrzyc przyrode i nauczyc sie ja nasladowac. dalej jestem przekonany, ze za te 30 lat moze czekac nas rewolucja nanotechnologiczna. ponad rok czasu spedzilem przekopowujac literature i zrodła anglojezyczne (tak u nas w Polsce popularna jest nanotechnologia) by byc wrecz przekonany o tym.
Dobrze mówisz, tylko jest jeden problem, z nanotechnologią - jej sprawność termodynamiczna, przykład : człowiek zużywa rocznie ilość energii równą 5 litrom benzyny. Jak widać z tego przykładu nanotechnologia biologiczna jest bardzo zaawansowana. Wszystko co żywe rośnie bardzo powoli, a bakterie i wirusy szybko natrafiają na bariery dla swojego wykładniczego wzrostu. Czy widział ktos kamień przekształcany w coś żywego w kilka minut, lub dni ? Nie, a dlaczego ? Bo przerobienie kamienia wymaga dostarczenia dużej ilości energii z zewnątrz, bo on sam jej nie zawiera. PROBLEM jest w skrócie taki : czy zbudujemy wydajniejszą energetycznie nanotechnologię, niż NATURA ? Dlaczego natura sama na to nie wpadła ? Jeżeli jej nie prześcigniemy, to nie będzie t1000 złożonego z nanobotów, ani gorących dań układanych przez nanoboty, a mechanosynteza np. procesora, materii żywej itd., będzie tak energochłonna, że potencjalnie niepraktyczna...
ps.' e za "20, 30 lat" ludzie o' z tego co wiem, to w takiej perspektywie śni się co najwyżej układaniu samych tylko atomów węgla, czytałem kilka roadmap, w perspektywie 20-30 lat przewiduję się
'diamond mechanosynthesis'
zobacz :
http://en.wikipedia.org/wiki/Molecular_nanotechnology#Existing_work_on_diamond_m echanosynthesis
hmm
napędzanie takich "robocików" może napsuć wiele krwi gdyż świat nanoskopowy rządzony jest przez ruchy browna. Jezeli ktokolwiek zdoła opracować skuteczną metodę przemieszczania to napewno nie będą to duże prędkości
ale co tam film dobry i klimat budynku pozostaje w pamięci
"wiem bo zajmowalem sie naukowymi opracowaniami w jez. angielskim a nie nowinkami np. z "Newsweeka""
muahaha dowaliłeś
Dam Ci do ręki przedmiot, którego na oczy wcześniej nie widziałeś. Musisz go opisać, jednakże nie możesz go użyć.
Twoje opracowania nie są z pierwszej ręki, to tak jakbyś mówił że masz w domu oryginalną biblię.
Reasumując - wiecie tyle samo.
;) pzdr
Moje opracowania nie sa z pierwszej reki to prawda, jednak opierajac sie bezposrednio na sprawozdaniach badań naukowcow MIT czy uczelni brytyjskich jestem blizej prawdy niz koles, który costam przeczytal w Newsweeku czy innym Nie do wiary:) (zreszta z dupy tej mgr inz nie dostalem)
Wiesz też mniej niż 100000 fachowców którzy te opracowania tworzyli. Oni pewnie uważają że również nie jesteś osobą uprawnioną do zabierania głosu w temacie ;)
Wydaje mi się, że więcej mam do powiedzenia niż alemamjazdy, jednakże nie będę pierdzielił głupot, że mam monopol na wiedzę, bo takowej nie mam:). Jeżeli w każdej dziedzinie nauki i życia znajdzie się co najmniej milion ludzi bardziej kompetentnych i uprawnionych do wypowiadania się, to po co prowadzić dyskusje? Żyjmy w stagnacji, jak maluczkie mrówki, są przecież mądrzejsi, a na jeno kartofle w polu zbierać ;) p.s. Pisząc prace magisterską etc. opierasz się na źródłach czy sam tworzysz teorie i podwaliny nowych nauk? Wg. autorów tych źródeł (jeżeli z nich korzystasz) jesteś osoba niekompetentną i nie powinieneś pisać tej pracy.Idąc Twoim tropem rozumowania..
Mi chodzi tylko i wyłącznie o zachowanie pokory i umożliwienie wszystkim wypowiedzi niezaleznie od poziomu wiedzy. Swoim postem chciałem wskazać na paradoks rodzący się w twoim toku myślenia.
Pozdrawiam
Sprawdź - prawie każdy post nie dotyczy dyskusji, tylko mnie atakuje, zarzuca mi niekompetencje (w tym również Twój), więc gdzie jest rzeczowa dyskusja? Nie mam monopolu na wiedzę i nikomu nie zabraniam się wypowiadać (tylko do cholery proszę z sensem i na temat), a tylko się bronię.