słaby, pusty w środku, da się go opowiedzieć jednym zdaniem, reszta to niezbyt umiejętne budowanie klimatu
Nom, jednym zdaniem.
Jeśli lubisz zdania rozbudowane i jedynymi znakami interpunkcyjnymi jakie znasz są przecinki.
Niezbyt umiejętne budowanie klimatu? Moim zdaniem film posiada świetny klimat. Reżyser jak i scenarzysta popisali się, aby na widza podziałały nie tylko obrazy, ale również dialogi, otoczenie, oświetlenie. Od początku zmusza widza do myślenia, albo zagrasz i będziesz oglądał film, albo stwierdzisz "rezygnuję" i pustym wzrokiem będziesz przeglądał mijające sceny. Bez namysłu, bez zastanowienia. To jak przeglądanie obrazków w książce; czy wywnioskujesz z nich jaka jest fabuła utworu? Chyba nie. Tak samo jest z "One point O". Został stworzony w bardzo specyficzny i oryginalny sposób. A jeżeli uważasz film za pusty w środku, to cóż masz rację, możesz streścić go jednym zdaniem, bo film był dla Ciebie zbyt trudny, nie na Twój łeb widocznie. Ja mam całkowicie odmienny pogląd na ten film. Jak dla mnie klimatyczny, od początku jesteśmy jakby w środku akcji. Film nie ma wyraźnie zarysowanego początku. To jest ekstra. A dopadającą paranoja i nanomites są czymś bardzo ciekawym. Z pewnością film jeszcze raz obejrzę, robi wrażenie na inteligentnym widzu i weryfikuje nasze poglądy na temat wolności w demokratycznym społeczeństwie. W specyficzny sposób podejmuje temat manipulacji. Ale tak jak mówiłem, nie jest to film dla przeciętnego widza. Trzeba być przygotowanym na ciut ambitniejszy film niż Twoje Toy Story 3, którym dałeś 10/10.
PS: Myślałem, że wypowiadasz się we własnym imieniu? Dlaczego dorzucasz obiektywnie? Wszystkie Twoje opinie są zawsze subiektywne! Zajrzyj do słownika, może pomyliły Ci się terminy? Wiem język polski trudna rzecz.
Zgadzam się z przedmówcą. Wielki plus za klimat (przygaszone kolory z dominacją zielonego, wszechobecne komputery, mieszanie się rzeczywistości wirtualnej z "prawdziwą", sceny w klubie, słowa Trish). Widać inspirację filmem Matrix (którego twórcy wzorowali się z kolei na Dark city). Podsumowując: dojrzałe kino celujące w nieco bardziej wysublimowany gust.
W rzeczy samej brązy równie często zalewają ekran. Można powiedzieć, że tonacja kolorystyczna filmu to brąz z zielenią.