dla mnie najlepsza scena jest wtedy gdy Dennis szukał wszystkich po domu teściowej i poszedl do jakiegos domku letniskowego , otwiera drzwi i jest ciemno . Gdy zapala światło w kamerze widzi te straszne kobiety które idą w jego strone . Dla mnie mistrzowska scena
ogólnie film jak dla mnie słaby - w kólko to samo co w dwóch poprzednich częściach, jakoś mnie ten film nie wystraszył ale jak bym miała wybrać jedną scenę to będzie to prawie koniec filmu gdy Dennis widzi Julie na szczycie schodów odwróconą tyłem, zbliża się do niej i widzi że ta lewituje :)
ta ostatnia. Normalnie chciałam tylko żeby się skończyło i jednocześnie nie, straszne napięcie i wgl. takie uczucie które trudno opisać, naprawdę. :)
Nie przypominam sobie sceny w kuchni niestety, bo film widziałem raz i ze średnim skupieniem. A scenę z przełamaniem pewno wspomogli po prostu komputerowo. ;)
Gdy matka tych dwóch dziewczynek rozmawiała przez telefon usłyszała ,że coś się dzieje w sąsiednim pokoju i odłożyła słuchawkę. Po powrocie do kuchni zauważyła ,że wszystko co nie było jakkolwiek przymocowane do ścian zniknęło, i po jakiś 3-4 sekundach to wszystko runęło jakby z sufitu. Nie wiem dlaczego ale mnie to przeraziło.
Ooooo, racja. To była raczej opiekunka czy coś w ten deseń. Minutę wcześniej był motyw z którąś dziewczynek, która przyszła pod prześcieradłem i nagle się zapadło.
Wtedy, gdy rzucało dziewczyną po pokoiku, gdy chciała uciec, a potem wrócić do łóżka. A właściwie gdy zaczynało "wsysać" wszystkie rzeczy z pokoju do tej małej garderoby w szaleńczym tempie. Taki niewidzialny odkurzacz. (To było tuż przed zgodą mniejszej siostry, że zrobi coś, a Toby ją wypuści.) Wbiło mnie to w siedzenie, szczególnie, że wyjątkowo poszłam do kina.
Czy ja dobrze zrozumiałem? W tym filmie pod koniec to były czarownice? Dla mnie to wielka głupota. Dwie poprzednie części opierały się na jakimś demonie co budowało świetny klimat. A tutaj żałosna scena gdy stara baba przełamuję tego biednego faceta na pół.
Wg. mnie najbardziej klimatyczne były sceny z obracającej się kamery. Czułem zawsze dreszcze gdy poruszała się w drugą stronę, obawiając się, że zaraz w danym miejscu coś się wydarzy. Jak Julie w nocy wyszła do kuchni, potem poszła na korytarz i wracając do kuchni szła idealnie z ruchem kamery, a tam nagle wszystko zniknęło i sru, spada :D
Ale tak to mocno przewidywalny. Przewidziałem nawet to, że opiekunka wywinie żart Dennisowi, wyskakując z twarzą pod samą kamerę w kuchni :)
Jakby co to oglądałem sam w pokoju, podczas nocy i zupełnej ciszy.
to mnie najbardzie rozbawiło "stara baba przełamuję tego biednego faceta na pół"
najwidoczniej nie oglądałeś z uwagą całej serii, jak niewiesz o co chodzi w takich scenach
Chodziło raczej o to że "Toby" przełamał go na pól, nie babcia. Ona tylko patrzyła na to co robi demon. Nawet potem jak zbierają się do góry (babcia i dziewczynki) Kristi mówi "choć Toby" a babcia "czas się przygotować" (czy coś w ten deseń).
Znając tutejszą "społeczność" to gdybym tego nie napisał to zaraz zostałbym "oskarżony" o to, że nie umiem oglądać filmów. -.-
"Czy ja dobrze zrozumiałem? W tym filmie pod koniec to były czarownice? Dla mnie to wielka głupota. Dwie poprzednie części opierały się na jakimś demonie co budowało świetny klimat. A tutaj żałosna scena gdy stara baba przełamuję tego biednego faceta na pół."
W trylogii zazwyczaj tak jest, że trzecia część podważa dwie poprzednie.
Może Ci wytłumaczę. Po pierwsze to Toby zabił Dennisa i cały czas ingerował w domu a po drugie w drugiej części były wytłumaczone te czarownice.