Różne są oczekiwania fanów horrorów, mnie Hostel z kolei brzydził i w dodatku serdecznie wynudził, ale bądź sprawiedliwa i nie mów, że w filmie się nic nie dzieje, bo to - oprócz kręcenia z ręki - jest Twój jedyny zarzut, który w dodatku bez problemu można obalić...

Ej przecież opisałam tam wszystkie minusy - nie tylko kręcenie z ręki: jedyna akcja tego filmu to przemykające cienie, gasnące światło i wrzaski. jeśli zauważyłeś tam inne, interesujące rzeczy to napisz jakie, bo może przysnęłam na chwilę i przegapiłam:) W porządku - Ty nie lubisz "Hostelu", a ja tak, Ty lubisz "Paranormal Activity", a ja nie - przykro mi, że nie każdy ma taki sam gust jak Ty...

Nie chodzi mi przecież o ocenę gustu, tylko o to że nie ma chyba filmu który zadowoliłby wszystkich fanów horrorów - bo na każdym robi wrażenie coś innego, i tu już nawet nie chodzi o to, czy film jest dobry, czy nie, chociaż PA zdecydowanie do tych złych nie należy. Dla jednego cienie, trzeszczące drzwi, wrzaski, albo fakt że demon bawi się swoimi ofiarami i atakuje coraz silniej, w ogóle tajemniczość (bo w końcu straszne jest to, czego nie widać) są koniecznymi elementami żeby poczuć napięcie podczas seansu, a kogoś innego ruszają naturalistyczne sceny tortur - i tyle.
A w filmie dzieje się dużo - i to nie tylko w nocy, bo równie ważne jest to, co się stopniowo dzieje z bohaterami. Katie popada w coraz większą panikę, a Micah też w końcu traci chęć do drażnienia demona - ale wtedy już jest za późno. Do tego nocne odwiedziny, które każdego by wytrąciły z równowagi i w dodatku ciągłe poczucie osaczenia. Właśnie te wszystkie elementy składają się w jedną całość, osobiście film mi się wydaje jednym z bardziej realistycznych filmów grozy, jakie znam - między innymi dlatego, że został osadzony w takiej scenerii, że bardzo łatwo wczuć się w sytuację bohaterów.