Jestem niesamowicie zawiedziony. Spodziewałem się wielkiego strachu, zgrzytania zębami, chowania się pod kołdrę, totalnie wymęczonej psychy.
Dostałem mizdrzącą się parkę, a w tle gdzieś hasający wesoło demon, lubujący się w hałasowaniu i paleniu różnych rzeczy. Oczywiście, stworzyłem sobie odpowiedni nastrój, tj: film oglądałem na laptopie, wieczorem, sam, na słuchawkach. I absolutnie ani razu nie drgnęła mi chociaż powieka.
Naprawdę, z wielkim zdziwieniem czytam teraz te wszystkie tematy, traktujące o tym, jak to ten film arcyprzerażający.
Śmiech na sali.